Na znak protestu przeciwko temu, jak władze Izraela potraktowały światowej sławy filozofa i lingwisty Noama Chomsky'ego, 500 izraelskich naukowców skrytykowało swój kraj. W połowie miesiąca Chomsky, potępiający Tel Awiw m.in. za ofensywę w Strefie Gazy w 2009 roku, nie został wpuszczony na Zachodni Brzeg Jordanu, gdzie miał wygłosić wykład.
W liście do ministra spraw wewnętrznych Elijahu Iszaiego czytamy, że "blokowanie kogoś, kogo opinie nie są akceptowane, jest śmiertelnym ciosem dla demokracji". Wśród sygnatariuszy listu znaleźli się wykładowcy i studenci, lingwiści i filozofowie.
Według izraelskiego MSW, Chomsky'ego zawrócono z granicy "z wielu powodów"; nie sprecyzowano jednak jakich. Następnie resort poinformował, że funkcjonariusz straży granicznej pomylił się i że Chomsky może wrócić - pisze agencja Associated Press.
Językoznawca próbował dostać się na terytorium Izraela z Jordanii przez most Allenby'ego. Miał wygłosić wykład na uniwersytecie Bir Zeit na Zachodnim Brzegu Jordanu.
REporterzy bez Granic też krytykowali
Przed kilkoma dniami również opiniotwórcza organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) skrytykowała niewpuszczenie Chomsky'ego na palestyńskie terytoria okupowane jako arbitralną decyzję rządu Izraela.
Noam Chomsky, lingwista i filozof żydowskiego pochodzenia, jest intelektualistą cieszącym się międzynarodowym uznaniem, największym żyjącym obecnie lingwistą. Jest zarazem jednym z najostrzejszych krytyków Izraela w świecie akademickim.
Po ofensywie w Strefie Gazy z 2009 roku powiedział m.in., że "zwolennicy Izraela w rzeczywistości są zwolennikami jego moralnej degeneracji". Jest profesorem Massachusetts Institute of Technology (MIT).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org