50 igieł w ciele 2-latka. Ojciec "zrobił to z zemsty"

Aktualizacja:
50 igieł w ciele dwulatka
50 igieł w ciele dwulatka
Reuters
50 igieł w ciele dwulatkaReuters

Około 50 metalowych igieł, których długość dochodziła do pięciu centymetrów, odkryli w ciele dwulatka brazylijscy lekarze. W związku ze sprawą został aresztowany były ojczym chłopca. Mężczyzna przyznał się do wbicia igieł w ciało chłopca - poinformowała brazylijska policja. Podejrzewa się, że chłopiec został wykorzystany w rytuałach czarnej magii.

Zgodnie z tym, co mówią funkcjonariusze, Roberto Carlos Magalhaes już po aresztowaniu wyznał, że do tego strasznego czynu nakłoniła go jego kochanka. - Zrobił to z zemsty, aby odpłacić się swojej żonie - poinformował odpowiedzialny za sprawę inspektor Helder Fernandes Santana w rozmowie z AFP. - Jego kochanka powiedziała mu, by zabił dziecko poprzez makabryczny rytuał - dodał.

Tajemniczy przypadek

Wszystko zaczęło się w zeszły czwartek. Wtedy to matka skarżącego się na ból chłopca przyprowadziła dziecko do szpitala w Ibotirama, niewielkim mieście na wschodzie Brazylii.

Wkrótce okazało się, że w ciele malucha znajduje się kilkadziesiąt igieł. Ich obecność wykazał dopiero rentgen. Dziecko nie ma jednak na ciele żadnych ran kłutych.

Lekarze przenieśli go do szpitala w pobliskim Barreiras.

Skarżył się na ból

Matka nie potrafiła wytłumaczyć, jak igły znalazły się w ciele dwulatka.

Sądzimy, że mogło dojść do tego jedynie przez penetrację, ponieważ igły znaleźliśmy w płucach, lewej nodze i różnych częściach klatki piersiowej. Nie mogły być połknięte. Luiz Cesar Soltoski, lekarz chłopca

Inspektor Santana oświadczył agencji prasowej Estado, że wśród motywów przestępstwa rzeczywiście rozważa się wykorzystanie dziecka w rytuałach czarnej magii. Funkcjonariusze obecnie tworzą sieć podejrzanych. - Teoretycznie każdy, kto był związany z chłopcem jest podejrzany - zaznaczają.

Jedna po drugiej

Cytowany przez Associated Press lekarz opiekujący się dwulatkiem Luiz Cesar Soltoski wyraził nadzieję, że uda się wyciągnąć wszystkie igły. Te, które utkwiły w płucach, będą musiały jednak poczekać, aż poprawi się stan układu oddechowego. - Niektórych igieł nie można wyjąć ponieważ znajdują się zbyt blisko ważnych organów lub są w nie wbite - dodał lekarz.

Doktor Soltoski uważa, że igły wbijano pojedynczo, jedna za drugą. - Sądzimy, że mogło dojść do tego jedynie przez penetrację, ponieważ igły znaleźliśmy w płucach, lewej nodze i różnych częściach klatki piersiowej. Nie mogły być połknięte - mówił. Lekarze nie znaleźli jednak żadnych ran zewnętrznych na ciele chłopca.

Dwulatek znajduje się na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Barreiras. Soltoski dodał, że jego stan znacząco się poprawił, odkąd jest hospitalizowany.

Źródło: Reuters, PAP, bbc.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: Reuters