Grupę 44 żołnierzy - członków wojskowej misji obserwacyjnej ONZ - pojmali na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan bojownicy walczący z syryjską armią - poinformowała ONZ. Zapewniła, że czyni starania o uwolnienie żołnierzy. Porwani pochodzą z Fidżi - poinformowała z kolei w piątek armia tego kraju.
Fidżyjski generał Mosese Tikoitoga powiedział, że z dostępnych mu informacji wynika, iż przetrzymywani żołnierze żyją i nie stała im się krzywda, choć przyznał, że nie rozmawiał z nimi bezpośrednio.
Żołnierze mieli 10 minut, by opuścić obóz
W czwartek ok. godz. 7.30 (6.30 czasu polskiego) trzy pojazdy z ok. 150 uzbrojonymi bojownikami okrążyły obóz Fidżyjczyków po syryjskiej stronie Wzgórz Golan, spornym terytorium na granicy syryjsko-izraelskiej. Rebelianci walczący z władzami syryjskimi dali żołnierzom 10 minut na opuszczenie obozu, po czym wywieźli ich najpierw w nieznane miejsce, a później z powrotem do obozu, gdzie są obecnie przetrzymywani - podał Tikoitoga.
Fidżi ma jedną z najmniej licznych armii na świecie, liczącą 3500 żołnierzy, z których 434 bierze udział w misji pokojowej na Wzgórzach Golan.
Filipińczycy odmówili poddania się islamistom
Od czwartku dwóch innych posterunków na Wzgórzach Golan broni z kolei 75 żołnierzy ONZ z Filipin.
Filipiny poinformowały w piątek, że sytuacja 75 pochodzących z tego kraju żołnierzy ONZ, którzy od czwartku bronią dwóch swoich obozów na Wzgórzach Golan przed rebeliantami, pozostaje napięta, ale "nie ma powodu, by zakładać, że grozi im (żołnierzom) bezpośrednie niebezpieczeństwo".
Filipiński generał Domingo Tutaan podał, że islamiści okrążyli odległe od siebie o ok. 4 km obozy. Zażądali od ich załóg, by oddały broń, ale spotkali się z odmową. Rebelianci wysłali do Filipińczyków mówiącego po angielsku żołnierza z Fidżi, który przekazał ich żądanie.
Armia filipińska zapewniła, że żołnierze mają na wyposażeniu karabiny szturmowe, broń ręczną i ilość amunicji wystarczającą do obrony.
Sprzeczne informacje z czwartku
Wcześniej w czwartek telewizja Al-Arabija podała, że walczący z reżimem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada islamiści pojmali na Wzgórzach Golan członków wojskowej misji obserwacyjnej ONZ. Powołała się na powiązany z Al-Kaidą islamistyczny Front al-Nusra. Telewizja Al-Dżazira utrzymywała z kolei, że w ręce syryjskich sił antyrządowych wpadło 50 żołnierzy misji obserwacyjnej.
Atak syryjskich sił powietrznych
Bojownicy Frontu al-Nusra i innych ugrupowań rebelianckich przejęli w środę kontrolę nad przejściem granicznym Al-Kunajtira na Wzgórzach Golan po walkach, w których zginęło 20 żołnierzy wojsk rządowych i czterech rebeliantów.
W reakcji na działania rebeliantów samoloty sił powietrznych Syrii zaatakowały w czwartek kilka celów w sąsiedztwie Wzgórz Golan.
Przejście Al-Kunajtira w pobliżu zniszczonego syryjskiego miasta o tej samej nazwie leży w patrolowanej przez siły pokojowe ONZ strefie buforowej między Izraelem a Syrią. Strefa ta ma być w założeniu wolna od wszelkich formacji zbrojnych, ale w marcu 2013 roku wtargnęli do niej po raz pierwszy syryjscy rebelianci, przez pewien czas przetrzymywali 21 żołnierzy ONZ.
Izrael zdobył należące do Syrii Wzgórza Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, a strefę buforową ustanowiono tam na mocy zawieszenia broni kończącego wojnę Jom Kipur w 1973 roku.
Autor: kg, adso/kka / Źródło: PAP