Na 18 lat więzienia skazał sąd krajowy w Korneuburgu koło Wiednia 80-latkę z Polski. Sędziowie uznali za udowodnione, że w październiku ubiegłego roku zamordowała ona swoją 78-letnią sąsiadkę.
Tragiczne zdarzenie rozegrało się w mieszkaniu ofiary. Między sąsiadkami doszło do kłótni, podczas której Austriaczka wykrzyczała zwrot "polskie świnie won". Rozwścieczona Polka zaatakowała swą sąsiadkę i zadała jej 36 ciosów tępym narzędziem.
Jak dowodził prokurator, staruszka okazała się nie tylko morderczynią, ale też złodziejką. Jej łupem padły cztery butelki wina oraz biżuteria - łańcuszek i złota bransoletka do zegarka.
Córka współwinna
Na dwa miesiące więzienia w zawieszeniu skazana została także córka 80-letniej Polki. Kobieta zakopała skradzione kosztowności, ale też wraz z matką tuż po makabrycznej zbrodni wypiła skradziony alkohol.
Przez cały proces zabójczyni przekonywała, że jest niewinna. Sąd nie dał jednak wiary historii, według której zrabowane rzeczy znalazła ona w dwóch plastikowych torbach w piwnicy, obok pojemników na śmieci.
Podsądna twierdziła, że była przekonana iż to rzeczy, których ktoś już nie potrzebuje i wyrzucił je - i zabrała torby.
Makabryczne odkrycie
Zwłoki ofiary odkryła nazajutrz po zabójstwie inna z jej sąsiadek. Policja znalazła w mieszkaniu Polek zrabowane butelki, zaś w lokalu zamordowanej ślady obuwia starszej z nich.
Ponadto w zabezpieczonych w miejscu zbrodni materiałach biologicznych wykryto jej DNA. Polkę badał biegły lekarz sądowy, który orzekł, że 80-latka była fizycznie zdolna do popełnienia takiej zbrodni.
Wyrok wobec obu Polek nie jest prawomocny.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu