Pentagon poinformował, że "w najbliższym czasie" z Rosji do separatystów trafić mają zestawy rakietowe. Zdaniem amerykańskiego Departamentu Obrony, sprzęt znajduje się już tak blisko granicy, że w ręce separatystów może dostać się jeszcze w piątek. Amerykański ambasador przy NATO Douglas Lute poinformował z kolei, że przy granicy z Ukrainą zgromadzonych jest 15 tys. rosyjskich żołnierzy.
- Mamy sygnały, że Rosjanie zamierzają w najbliższym czasie dostarczyć separatystom cięższe i bardziej skomplikowane artyleryjskie wyrzutnie rakietowe - powiedział rzecznik Pentagonu pułkownik Steve Warren.
Wskazał przy tym, że z wyrzutni mogą być wystrzeliwane pociski rakietowe kalibru ponad 200 mm.
Warren wskazał również, że zgodnie z informacjami, jakimi dysponuje Pentagon, sprzęt znajduje się coraz bliżej granicy, a amerykański Departament Obrony sądzi, że przekazanie wyrzutni separatystom nastąpi "w najbliższym czasie", być może jeszcze w piątek.
- Jesteśmy przekonani, że sprzęt może zostać w każdej chwili - powiedział Warren.
Rosja nie przestała zbroić separatystów
Doniesienia o tym, że Rosjanie po katastrofie boeinga malezyjskich linii lotniczych nie przestali dozbrajać separatystów - a wręcz przeciwnie - pojawiają się już od jakiegoś czasu.
W środę oficer NATO powiedział Reutersowi, że w dalszym ciągu widać dowody na to, iż Rosja przerzuca na Ukrainę broń. O tym, że Rosjanie zamierzają dostarczyć separatystom ciężki sprzęt, mówiła również rzeczniczka Departamentu Stanu Marie Harf.
Wpływowy analityk Mark Galeotti sugeruje, że może chodzić o system artylerii rakietowej BM-27 Uragan.
W piątek amerykański ambasador przy NATO Douglas Lute poinformował z kolei, że przy granicy z Ukrainą zgromadzonych jest 15 tys. rosyjskich żołnierzy.
Autor: kg\mtom\kwoj / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 2.0) | Andrew