Włoska gra liczbowa Superenalotto przyzwyczaiła już Włochów do gigantycznych wygranych. Dlatego też wtorkowa wygrana po 70 mln euro, którą zgarnęło dwoje graczy, już nikogo nie szokuje.
"Szóstki" zostały trafione w miastach Parma i Pistoia. Szczęśliwcy podzielą się kumulacją, która wynosiła 139,1 miliona euro.
Tym samym po kilku miesiącach zakończy się gorączka Superenalotto, która rosła we Włoszech wraz z kumulacją. Wtorkowa była tylko nieznacznie niższa od rekordu wszech czasów, jaki padł w tej grze.
W sierpniu zeszłego roku ktoś wygrał w 147,8 miliona euro.
Wygrywa państwo
W ubiegłym roku wpływy z Superenalotto wyniosły 3,3 mld euro. Powody do radości mają także gracze: suma wszystkich wygranych w 2009 roku przekroczyła pułap 1 mld euro. Największym wygranym jest jednak budżet państwa, do którego kasy wpływa 49,5 proc. sumy wszystkich zakładów
Gracze już nie tak napaleni
Wszystko wskazuje też na to, że Włosi, masowo kupujący i skreślający kupony, oswoili się już z myślą o tym, o jak wielką stawkę grają i gorączka opadnie.
Następne losowanie - w czwartek. Do wygrania będzie "zaledwie" kilka milionów euro.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Superenalotto.com