Zgłoszenie o zdarzeniu na rondzie imienia Jacka Kuronia w Rzeszowie strażacy otrzymali przed godziną 7.30. Jak przekazał dyżurny podkarpackiej straży pożarnej, autokar "zjechał na łąkę". "
"Z bezpośredniej relacji świadka wynika, że autokar przeleciał przez środek ronda, a następnie wypadł przez barierkę i stoczył się w pole" - opisał portal Rzeszów News.
Policja: 14 osób trafiło do szpitala
- Kierowca autokaru, jadąc w kierunku centrum, przejechał przez środek ronda i zatrzymał się na pasie zieleni - przekazał komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
Podkomisarz Magdalena Żuk, rzeczniczka rzeszowskiej policji początkowo informowała, że do szpitala trafiło siedem osób. - Nic nie wskazuje na to, że ich życiu zagraża niebezpieczeństwo - powiedziała redakcji TVN24. Po godzinie 11 zaktualizowała bilans rannych, których przetransportowano do rzeszowskich lecznic. To 14 osób. - Ich stan zdrowia jest różny. Są to ogólne potłuczenia oraz bardziej poważne obrażenia - podała Żuk.
Pojazd to autokar wycieczkowy. Podróżowało nim 47 obywateli Białorusi, którzy jechali na Węgry. Kierowcą - jak podała Żuk - był 34-letni Białorusin, a drugim, który w momencie zdarzenia odpoczywał, Polak. Obaj byli trzeźwi. Okoliczności zdarzenia są wyjaśniane. Policja nie wyklucza, że 34-latek mógł zasnąć za kierownicą.
Jako pierwsze o sprawie poinformowało RMF FM.
Autorka/Autor: mm/ tam
Źródło: TVN24, rzeszow-news.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24