Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie wyjaśnia przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku na A4 w Rudnej Małej (woj. podkarpackie), gdzie w wyniku zderzenia autobusu z samochodem osobowym zginęły dwie osoby, a 12 zostało rannych. Autobusem jechało 14 podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy z Dębicy i ich opiekunów na wycieczkę do Arboretum w Bolestraszycach.
Do tragicznego wypadku doszło w piątek (22 września) przed godziną 9. na autostradzie A4 w Rudnej Małej pomiędzy węzłami Rzeszów Zachód a Rzeszów Północ na jezdni w kierunku Przemyśla.
Jak przekazała rzeszowska policja, ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierujący autobusem Iveco, podczas zmiany pasa, zderzył się z bmw jadącym lewym pasem. "W wyniku zderzenia autobus dachował zatrzymując się na barierach na pasie zieleni" - przekazała policja.
Autobusem podróżowało 15 osób. Dwoje pasażerów zginęło na miejscu, a pozostałych 12 pasażerów zostało rannych i trafiło do szpitali. Kierowcy obu pojazdów nie odnieśli poważniejszych obrażeń, została od nich pobrana krew do badań na zawartość alkoholu i innych środków.
Ruszyło prokuratorskie śledztwo
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. Toczy się z artykułów 173 par. 1 i 2 oraz 155 Kodeksu Karnego, które dotyczą spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania śmierci.
Art. 173 par. 1. Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Art. 173 par. 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Art. 155. Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Jak ustaliła prokuratura, autobusem kierował Wojciech M. Wiózł 14 pasażerów, 11 pełnoletnich podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Dębicy i trzech opiekunów. Jechali na wycieczkę do Arboretum w Bolestraszycach.
- Na miejscu zdarzenia śmierć poniosło dwóch wychowanków. Pozostali z obrażeniami nie zagrażającymi ich życiu zostali przetransportowani do szpitali na terenie Rzeszowa. Jeszcze tego samego dnia osiem osób wypisano ze szpitala - poinformował w komunikacie Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Jak dodał, jedna z wychowanek została została poddana pilnej operacji.
Ustalają przyczynę wypadku
Na miejscu zabezpieczone zostały ślady, które mają pomóc ustalić i wyjaśnić dokładne okoliczności zdarzeni. Pojazdy biorące udział w wypadku również zostały zabezpieczone i zostaną poddane oględzinom.
- Na obecnym etapie postępowania, nie sposób jednoznacznie określić przyczyny zaistniałego zdarzenia - podkreślił Ciechanowski.
Konieczne powołanie biegłych
Dodał, że obecnie w śledztwie realizowane są dalsze czynności - powołany zostanie biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, a krew pobrana od kierowców przekazana zostanie do badań toksykologicznych.
- Konieczne będzie także przeprowadzenie sekcji zwłok zmarłych oraz pozyskanie z placówek medycznych dokumentacji z leczenia pozostałych pokrzywdzonych - przekazał prokurator.
Trzydniowa żałoba
W piątek po tragicznym wypadku burmistrz Dębicy Mariusz Szewczyk ogłosił w mieście w dniach 22-24 września żałobę. W tym czasie przed Urzędem Miejskim w Dębicy flagi zostały wywieszone do połowy masztu, odwołane zostały także wydarzenie rozrywkowe organizowane przez samorząd miejski oraz podległ mu jednostki.
"...śmierć tak punktualna, że zawsze nie w porę..."
We wtorek kondolencje rodzinie i bliskim ofiar tragicznego wypadku złożył wójt gminy Debica, Stanisław Rokosz.
"Głębokie wyrazy współczucia i kondolencje składam Rodzinom i Bliskim zmarłych w wyniku tragicznego wypadku uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy w Dębicy. Ze stratą bliskiej osoby zawsze trudno się pogodzić i jeszcze trudniej ją zrozumieć, bo jak pisał ksiądz Twardowski "...śmierć tak punktualna, że zawsze nie w porę..." - napisał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Rzeszowie