Wiózł na lawecie ciągniki siodłowe, odpowie za kradzież paliwa z ich baków

Policja
Do zdarzenia doszło w powiecie ropczycko-sędziszowskim
Źródło: Google Maps

41-letni pracownik firmy transportowej usłyszał zarzuty włamania i kradzieży paliwa. Mężczyzna wiózł na lawecie dwa ciągniki siodłowe i według ustaleń policji miał podczas postoju spuścić z nich 165 litrów oleju napędowego.

Policję wezwał świadek zdarzenia, który zauważył 41-latka na stacji benzynowej w Ropczycach. Na miejsce pojechali mundurowi z Sędziszowa Małopolskiego.

Pracownik firmy transportowej wiózł na lawecie dwa ciągniki siodłowe. Miał je dostarczyć do firmy działającej na terenie powiatu ropczycko-sędziszowskiego. - Włamał się do zbiorników z paliwem, a następnie upuścił olej napędowy. Jak później tłumaczył, nie miał zamiaru go sprzedać, tylko wykorzystać na własny użytek, bo jeździ dieslem. Mężczyzna przywłaszczył sobie około 165 litrów oleju napędowego - relacjonuje starszy sierżant Agnieszka Olszowy-Szydło, p.o. rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach.

Usłyszał zarzuty

41-latek, jak podaje policja, próbował "załagodzić sprawę", ale świadka nie przekonały jego tłumaczenia. Kierowca lawety odjechał więc w kierunku miejsca rozładunku i tam został zatrzymany przez policjantów.

Mężczyzna usłyszał zarzuty, za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. 

Czytaj też: "Zajeżdżał radiowozom drogę, usiłując zepchnąć". Nagranie z policyjnego pościgu

Czytaj także: