73-latek został raniony w głowę po polowaniu, które miało miejsce w Pysznicy (Podkarpackie). Jak wstępnie ustalili śledczy, do zdarzenia miało dojść w samochodzie. Po tym, jak jedna z łowczych oparła broń o fotel kierowcy, doszło do "samoistnego wystrzału", a odłamki raniły mężczyznę.
Jak powiedział nam Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, do zdarzenia doszło drugiego lipca w miejscowości Pysznica w powiecie stalowowolskim na Podkarpaciu.
Podczas polowania ranny miał tam zostać 73-letni Jan K. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli. Zostało wszczęte z artykułu 156 paragraf 2 Kodeksu karnego.
- Prowadzone jest w sprawie nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Jana K. w postaci choroby zagrażającej życiu - powiedział nam prokurator Dubiel.
§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Do szpitala zgłosił się pacjent z ranami głowy
Jak poinformował prok. Dubiel, szóstego lipca dyżurny policji w Stalowej Woli został powiadomiony przez lekarza dyżurującego, że na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zgłosił się pacjent z ranami postrzałowymi głowy.
- Wstępne ustalenia są takie, że 73-letni Jan K. - emerytowany proboszcz parafii w Pysznicy, uczestniczył 2 lipca w polowaniu z trzema innymi osobami. Po polowaniu zajął miejsce w samochodzie na tylnej kanapie pasażera i jedna z tych osób, która uczestniczyła w polowaniu, odłożyła broń do samochodu, w którym siedział pokrzywdzony, opierając ją o fotel kierowcy. W pewnym momencie - taki mamy przekaz od pokrzywdzonego - broń po chwili samoczynnie wystrzeliła, uszkadzając karoserię samochodu i raniąc go odłamkami śrutów w okolice głowy - zrelacjonował rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury okręgowej.
Czytaj też: Padł "niekontrolowany" strzał, 29-latek nie żyje
Jak ustalili śledczy, ranny mężczyzna bezpośrednio po zdarzeniu nie pojechał na pogotowie, bo uznał, że nie potrzebuje pomocy medycznej. Dopiero po kilku dniach poczuł się źle - zaczął mieć zawroty głowy i nudności, udał się wtedy na SOR w Stalowej Woli.
O sprawie została powiadomiona policja.
Sztucer "samoczynnie" wystrzelił?
Jak przekazał nam prok. Dubiel, broń, z której padł strzał oraz samochód, w którym doszło do zdarzenia, zostały zabezpieczone.
Kobieta, do której należy broń, jest członkinią Polskiego Związku Łowieckiego i posiada zezwolenie na broń palną, w tym sztucer, z którego padł strzał.
- Okoliczności zdarzenia, które podał pokrzywdzony, zostały potwierdzone zeznaniami innych osób, które były na tym polowaniu - przekazał prok. Dubiel.
Czytaj też: Wyciągając broń zaczepił o guzik, padł niekontrolowany strzał. Zginął myśliwy stojący obok
Śledczy zabezpieczają dokumentację medyczną z leczenia rannego w głowę 73-latka. W sprawie zostanie powołany biegły z zakresu medycyny sądowej, w celu ustalenia rodzaju i charakteru obrażeń ciała, jakich były proboszcz doznał w wyniku tego zdarzenia oraz biegły z zakresu badania broni palnej, którego zadaniem będzie ustalenie okoliczności zdarzenia oraz zrekonstruowanie jego przebiegu, w tym ustalenie, czy podczas polowania czy posługiwania się tą bronią doszło do naruszenia zasad bezpieczeństwa.
- W zależności od tych ustaleń będziemy podejmować dalsze czynności w tej sprawie - wskazuje prok. Dubiel
I dodaje: - Ze zgromadzonego na obecną chwilę materiału wynika, że broń strzeliła samoczynnie, ale będziemy to weryfikować w śledztwie, czy faktycznie mogło tak być, czy mogła sama wypalić.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Alexander_fotolab/Shutterstock