Kierowca dostawczego samochodu wjechał do przydrożnego rowu. Policji nie potrafił wyjaśnić, jak do tego doszło. Okazało się jednak, że kolizja to najmniejsze zmartwienie 47-latka. Dowód rejestracyjny jego pojazdu pochodził z Belgii, a tablice rejestracyjne z Niemiec. Sam kierujący natomiast miał zatrzymane prawo jazdy.
Bus marki Renault wypadł z drogi w miejscowości Dzielec (woj. podkarpackie) we wtorek wieczorem. O zdarzeniu został powiadomiony dyżurny policji w Jaśle, który wysłał na miejsce patrol drogówki.
"Kierujący nie potrafił wytłumaczyć funkcjonariuszom, jak doszło do tego zdarzenia. Mężczyzna był trzeźwy i na szczęście nie odniósł żadnych obrażeń" – czytamy w komunikacie podkarpackiej policji.
Bez prawa jazdy
Policjanci zauważyli, że dowód rejestracyjny pojazdu pochodzi z Belgii, podczas gdy na pojeździe były założone niemieckie tablice rejestracyjne o innych numerach. "Tym samym policjanci ustalili, że bus nie jest dopuszczony do ruchu oraz nie posiada obowiązkowego ubezpieczenia" – czytamy w komunikacie.
Czytaj też: Nie żyje kierowca, który wjechał w przystanek
Dodatkowo wyszło na jaw, że 47-latek ma zatrzymane prawo jazdy. Stracił je w marcu tego roku za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h. Teraz, jak zapowiada policja, mężczyzna stanie przed sądem.
Art. 306c KK §1. Kto dokonuje zaboru tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, albo w celu użycia za autentyczną tablicę rejestracyjną pojazdu mechanicznego podrabia lub przerabia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. §2. Tej samej karze podlega, kto używa tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego nieprzypisanej do pojazdu, na którym ją umieszczono, albo używa jako autentycznej podrobionej lub przerobionej tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka policja