W zderzeniu dwóch aut zginęła czterolatka. Prokuratura o wynikach sekcji zwłok

W wypadku zginęła czteroletnia dziewczynka
Do zdarzenia doszło w powiecie mieleckim
Źródło: Google Maps
Urazy wielonarządowe spowodowane wypadkiem były przyczyną śmierci czterolatki, która zginęła w zderzeniu dwóch samochodów w Dulczy Wielkiej na Podkarpaciu. Dziewczynka jechała z mamą, nie miała zapiętych pasów.

Jak przekazał w rozmowie z tvn24.pl Konrad Włoszczyna, szef Prokuratury Rejonowej w Mielcu, śledczy dysponują wstępną opinią biegłych, którzy przeprowadzili sekcję zwłok dziecka. Wynika z niej, że czterolatka zmarła w wyniku urazów wielonarządowych spowodowanych wypadkiem drogowym. - Obrażenia dziecka odpowiadają ustaleniom co do przebiegu wypadku - powiedział nam prokurator Włoszczyna. Dodał, że tak wynika ze wstępnej notatki posekcyjnej sporządzonej przez prokuratora, który brał udział w sekcji zwłok. - Czekamy na pełną pisemną opinię biegłych - powiedział nam prokurator.

Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mielcu. Zostało wszczęte z artykułu 177 par. 2 Kodeksu karnego, który dotyczy spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko osobie, a to oznacza, że nikt nie usłyszał do tej pory zarzutów.

- Cały czas gromadzimy materiał dowodowy, który po skompletowaniu zostanie przekazany biegłemu do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych - poinformował prokurator Włoszczyna.

Zadaniem biegłego będzie m.in. ustalenie prędkości, z jakim jechały samochody oraz odtworzenie przebiegu tragicznego wypadku.

Do przejechania miały kilkaset metrów

Do tego tragicznego w skutkach wypadku doszło 22 września około godziny 12:30 w miejscowości Dulcza Wielka w powiecie mieleckim na Podkarpaciu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący oplem nie udzielił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z fiatem.

Fiatem panda jechały dwie osoby - matka i jej czteroletnia córka. Życia dziewczynki nie udało się uratować.

Jak przekazała nam podkomisarz Bernadetta Krawczyk, oficer prasowa policji w Mielcu, dziewczynka jechała na przednim miejscu pasażera, nie miała zapiętych pasów ani nie była przewożona w foteliku. Taki obowiązek dotyczy wszystkich dzieci niezależnie od wieku, ale które mają mniej niż 150 cm wzrostu. Dodała, że matka dziecka miała zapięte pasy. Do przejechania miały tylko kilkaset metrów z przedszkola do domu.

Policjanci ustalili, że zarówno kierujący oplem jak i kierująca fiatem byli trzeźwi i nie doznali poważnych obrażeń.

W wypadku zginęła czteroletnia dziewczynka
W wypadku zginęła czteroletnia dziewczynka
Źródło: KPP Mielec
Czytaj także: