Z każdym kolejnym meczem widmo degradacji zagląda Widzewowi w oczy coraz głębiej. Po raz ostatni komplet punktów piłkarze z Łodzi zdobyli na początku listopada. Piątkowy pojedynek z Zagłębiem jest ich najważniejszym spotkaniem w tym sezonie.
Sytuacja Widzewa jest kiepska, a za kilka godzin może być już dramatyczna. Jeśli łodzianie przegrają piątkowe spotkanie z Zagłębiem - bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie - będą tracić do lubinian już jedenaście punktów.
Ich fatalnego położenia nie zmieni nawet fakt, że w drugiej części sezonu dorobek punktowy zostanie podzielony.
Czekają od listopada
Już od kilkunastu miesięcy piłkarze z Alei Piłsudskiego mają gigantyczne problemy w meczach wyjazdowych. Kibiców martwi jednak fakt, że od dłuższego czasu ich zawodnicy przestali również punktować w pojedynkach u siebie.
Ze zwycięstwa w Łodzi po raz ostatni cieszyli się na początku listopada po meczu z Pogonią (2:1). W kolejnych czterech spotkaniach dali się pokonać tylko raz. Remis w piątek będzie traktowany jako porażka.
Piech przyćmi Visnakovsa?
W piątek o punkty będzie trudno. Zagłębie - chociaż gra efektownie i jest całkiem inną drużyną niż jesienią - to dorobek punktowy nadal ma mizerny i spać spokojnie jeszcze nie może.
Przed tygodniem piłkarze Oresta Lenczyka zremisowali w derbach ze Śląskiem. Dwa gole wbił wrocławianom Arkadiusz Piech.
Dzięki temu najskuteczniejszy gracz "Miedziowych" ma już na koncie dziewięć trafień. Tyle samo, co najlepszy strzelec Widzewa Eudards Visnakovs, który do siatki trafiał we wszystkich wygranych przez łodzian spotkaniach tego sezonu.
Autor: ekstraklasa.tv