Obie drużyny sezon rozpoczęły od porażek. Zawisza po 19-letniej nieobecności w ekstraklasie przegrał na inauguracji u siebie z Jagiellonią 0:1. Jeszcze gorzej spisali się Widzewiacy, którzy zostali zdeklasowani przez Legię w Warszawie 1:5. Teraz jedni i drudzy liczą na zmazanie plamy sprzed tygodnia.
W Łodzi powinno być ciekawie z wielu względów. Przede wszystkim zapowiada się twarda walka o ligowe punkty, dla obu drużyn pierwsze w tym sezonie. Zawisza po porażce z Jagiellonią co prawda nieco poprawił morale wygraną 2:0 z Lechem Rypin w Pucharze Polski, jednak ligowa zdobycz punktowa to zupełnie inny wymiar.
Mecz z podtekstami
Smaczku piątkowej konfrontacji z pewnością doda pojawienie się w barwach beniaminka byłego Widzewiaka - Sebastiana Dudka.
Atmosferę na trybunach stadionu przy Al. Piłsudskiego może podgrzać też fakt, że z kibicami Zawiszy przyjaźnią się fani Łódzkiego Klubu Sportowego. Docinków na trybunach jednak nie będzie, gdyż na obiekt Widzewa w tym sezonie nie są wpuszczani kibice drużyn przeciwnych. O ile kibice Zawiszy mogą być lekko zdegustowani startem ligi w wykonaniu swoich pupili, to w prawdziwą depresję mogli po meczu z Legią popaść sympatycy Widzewa. Jedynym sposobem na zmazanie plamy po blamażu sprzed tygodnia będzie zgarnięcie pełnej puli.
Wzmocnienia za frekwencję?
Łodzianie mają jednak swoje problemy, głównie w obronie. Latem z zespołu odszedł Łukasz Broź, Hachem Abbes jest kontuzjowany, a Thomas Phibel bez poinformowania klubu tuż po meczu z Legią wyjechał do Anglii.
Pomocną dłoń w tej sytuacji wyciąga Grzegorz Waranecki. Łódzki biznesmen obiecał wzmocnienie zespołu obrońcami, ale postawił jeden warunek. Na piątkowym spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz musi pojawić się minimum 7 tysięcy kibiców.
Póki co szanse na debiut ma sprowadzony przez Waraneckiego 23-letni napastnik Eduards Visnjakovs.
Mecz Widzew Łódź - Zawisza Bydgoszcz w piątek o 20.30. Relacja "minuta po minucie" na sport.tvn24.pl. A tuż po spotkaniu skrót meczu na ekstraklasa.tv
Autor: MP/adsz / Źródło: sport.tvn24.pl