Beata Bartków-Kwiatkowska wywalczyła prawo startu na IO w marcu podczas eliminacji mistrzostw Europy. Przed turniejem w Brazylii dowiedziała się, że to nie ona pojedzie do Rio, a jej koleżanka z kadry - Klaudia Breś.
To 22-latka wystąpi w konkurencji pistoletu pneumatycznego 10 m oraz pistoletu sportowego 25 m. Przepisy PZSS dają możliwość wyboru innej zawodniczki niż ta, która zdobyła kwalifikację dla naszego kraju.
Kop do działania
- To jest zbójeckie prawo trenera kadry, który jednoosobowo czy też przy akceptacji zarządu PZSS, może podjąć taką decyzję. Wypada się z tym po prostu pogodzić i dalej motywować zawodniczkę - mówi Krzysztof Rymski, były trener kadry w strzelectwie sportowym, który obecnie prowadzi Beatę Bartków-Kwiatkowską.
W strzelectwie sportowym miejsce olimpijskie zdobywa się dla kraju, a nie imiennie dla siebie. Ma to swoje uzasadnienie, ale trudno je udowodnić w tym konkretnym przypadku, kiedy Bartków-Kwiatkowska znajduje się w wysokiej formie. - To jest jest taka furtka - tłumaczy zawodniczka ŚTS Tychy. - Gdyby stało się coś z zawodnikiem, czyli np. gwałtowanie spadła jego forma lub zdarzył się jakiś nieszczęśliwy wypadek, to wtedy miejsce olimpijskie zostaje w kraju, a nie trafia do kogoś z innego państwa. W moim przypadku nic takiego się jednak nie stało. Dlatego jest mi bardzo przykro i bardzo żal. Ale to jest dodatkowy kop do działania na następne czterolecie i kolejne igrzyska - pociesza się Bartków-Kwiatkowska.Jej największymi sukcesami w karierze są brązowy medal mistrzostw Europy w Moskwie w 2006 roku, 5. miejsce na ME w Tallinnie w 2005 roku, 7. miejsce w zawodach PŚ 2012 w Monachium oraz udział w IO w Londynie w 2012. Rywalizację w Rio zobaczy w telewizji.
Autor: dasz/twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24