Środa, 21 października Klub Platformy wybrał ośmiu zastępców Grzegorza Schetyny. Zdaniem Jerzego Wenderlicha z SLD, Donald Tusk wysłał do kierownictwa klubu swoich najwierniejszych ludzi, „by nie doszło tam do puczu”.
Wiceszefami klubu zostali: Rafał Grupiński, Sławomir Nowak, Janusz Palikot, Mirosław Sekuła, Waldy Dzikowski, Ireneusz Raś, Sławomir Rybicki i Grzegorz Dolniak. Sekretarzem klubu będzie Sebastian Karpiniuk, a klubowym skarbnikiem - Iwona Śledzińska-Katarasińska.
– Donald Tusk nie jest pewien posłuszeństwa i wysyła do klubu najbardziej wiernych wobec siebie ludzi, żeby nie dochodziło tam do budowania frakcji, czy nie daj Boże jakiegoś puczu – ocenił w programie „24 godziny” Jerzy Wenderlich z SLD.
"To tyle, ile wicepremierów w końcówce PRL-u"
– Ośmiu wiceprzewodniczących to tylu, ile wicepremierów w końcówce PRL-u – żartował Zbigniew Girzyński z PiS.
Wśród gości programu „TVN24” dużo emocji wzbudziła kandydatura posła Janusza Palikota. – Mądrzej to nie będzie, może będzie śmieszniej – ocenił Jerzy Wenderlich. – – Współczuję – zwrócił się Girzyński do Jarosława Gowina. – Przyjmuję – odparł poseł PO.
Gowin: Potrzeba nowych twarzy
Gowin wyjaśniał też, dlaczego nie zdecydował się kandydować się władz klubu. – Potrzeba nowych twarzy. Zrobiłem miejsce młodszym – przekonywał. – Nie wierzę w zapewnienia pana posła Gowina, to bardzo wymowne, że odmówił kandydowania – ripostował Eugeniusz Kłopotek z PSL. Jego zdaniem, PO mogą czekać dalsze kłopoty, zwłaszcza wtedy, „kiedy poseł Janusz Palikot będzie podkręcać atmosferę”.