18-latek z Kamieńska Wojtek Bąkowicz zachwycił Polskę, żonglując piłką przy pomocy kuli. W "Strefie Kibica" w TVN24 powiedział, że wysłał po meczu Polski z Senegalem esemesa do Grzegorza Krychowiaka, ale nie liczy na odpowiedź. - Nie będę miał mu za złe - mówił.
- Wątpię, żeby odpisał już dzisiaj z tego względu, że on teraz pojechał do hotelu. Szybko pójdą spać i będą chcieli o tym (przegranym meczu - red.) zapomnieć - mówił 18-latek.
- Generalnie nie będę miał mu za złe, jeśli nie odpisze. Prawda jest taka, że chciałbym, żeby byli w stu procentach zmobilizowani na Kolumbię - podkreślił Wojtek.
- Chyba ten cytat jeszcze nie padł, więc będę pierwszy: "dumni po zwycięstwie, wierni po porażce" - powiedział, wywołując aplauz zebranych w studiu.
Niezwykły mistrz żonglerki
Wojtek Bąkowicz to 18-latek z Kamieńska w województwie łódzkim, kibic piłki nożnej, boksu i mieszanych sztuk walki. Jest niepełnosprawny, choruje na dysplazję włóknistą kości. Porusza się o kulach.
Po tym, jak Zbigniew Boniek rzucił wyzwanie w odbijaniu piłki na siedząco, wkroczył do akcji także Wojtek. Licealista piłkę odbijał kulą, siedząc na przydomowej ławce. Udało się, odbił 50 razy. Jak sam przyznał, mógł i więcej, ale nie chciał. - Wszyscy robili pięćdziesiąt - tłumaczył uśmiechnięty.
Zachwycony występem chłopaka Grzegorz Krychowiak zaprosił Wojtka na towarzyski mecz Polska - Litwa do Warszawy.
Autor: tmw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24