Wreszcie jakiś "polski" akcent na mistrzostwach świata. W barwach Hondurasu od 46. minuty zagrał Boniek. A właściwie Oscar Boniek Garcia. Śmiechu i żartów z piłkarza nie było końca.
"Pierwszy strzał na bramkę Francuzów. Kto mógł strzelać?" - pyta na twitterze Zbigniew Boniek. Ten właściwy, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. No i się zaczęło...
Prawie strzelił
"Podobno imię nie determinuje wyborów życiowych. Powiedzcie to Bońkowi Garcia" - pisze jeden z internautów. To prawda. 29-letni pomocnik otrzymał imię na cześć byłej gwiazdy reprezentacji Polski. Na ten pomysł wpadł jego ojciec, wielki sympatyk talentu rudowłosego napastnika.
Boniek, ten honduraski, miał nawet jedną znakomitą sytuację, kiedy mógł pokonać Hugo Llorisa i przynajmniej wyrównać stan meczu. "Boniek (ten prawdziwy, polski - red.) by to strzelił" - uważa Czesław Michniewicz. Bramki nie strzelił, ale znów mogliśmy przypomnieć sobie piosenkę śpiewaną przez Bohdana Łazukę. Choć trochę sparafrazowaną. "Uliczkę znam w Porto Alegre, w uliczkę tę Boniek wbiegnie" - popisują się kreatywnością kibice.
”Znam uliczkę w Porto Alegre, w uliczkę tę Boniek wbiegnie”
— Marcin Serocki (@Marcin_Serocki) June 15, 2014
Autor: bucz / Źródło: sport.tvn24.pl