Przed Koroną jedno z najważniejszych spotkań w pierwszej fazie rozgrywek. W piątkowy wieczór kielczanie zmierzą się u siebie z Zawiszą - sąsiadem w tabeli i bezpośrednim rywalem w walce o pierwszą ósemkę ligi. - Spodziewam się jednobramkowej wygranej gospodarzy - prognozuje w rozmowie z ekstraklasa.tv Marek Motyka.
- Przeciwnik wie, z kim się spotyka. Nam to pomaga, bo oni mają świadomość, że Korona w ostatnich ośmiu meczach przegrała tylko jeden. Straciliśmy tylko siedem bramek w dziesięciu spotkaniach. Zrobiliśmy postęp – wylicza przed meczem trener „Pacheta”. Remis Koronie da niewiele. W tej chwili oba zespoły dzieli różnica czterech punktów. W przypadku porażki, marzenia o awansie do "grupy mistrzowskiej" kielczanie będą musieli odłożyć na bok.
Nieobliczalny Zawisza
Według Motyki spotkają się ze sobą dwa równorzędne zespoły. - Korona zaczyna łapać swój rytm. Po niemrawym początku, teraz nadrabia zaległości. Zespół znów słynie z waleczności, stwarza mnóstwo sytuacji - mówi Motyka. I dodaje: - Zawisza to z kolei zespół nieobliczalny, w Bydgoszczy jest ciekawa grupa zawodników, którą tworzą piłkarze niechciani w innych klubach. Jego wynik to oprócz Pogoni i Ruchu największa niespodzianka rozgrywek - mówi Motyka.
Korona faworytem
Były trener Korony zauważa jednak, że na niekorzyść zespołu z Bydgoszczy wpływają napięte relacje na linii klub-kibice. Piłkarze pozbawieni wsparcia mogą czuć się niekomfortowo. - Być może po sezonie niektórzy nie przedłużą umów i będą chcieli pożegnać się z klubem. W tej chwili wiedzą, że grają głównie dla siebie - mówi Motyka. Według niego faworytem są gospodarze. Głównie ze względu na atut swojego boiska.
- To będzie dla Korony niezwykle ciężkie spotkanie, ale spodziewam się jednobramkowej wygranej gospodarzy. U siebie potrafią wspiąć się na wyżyny - mówi nam szkoleniowiec.
Autor: ekstraklasa.tv