Co dalej z trenerem "Oranje", Bertem van Marwijkiem? Holendrzy nie pozostawiają na szkoleniowcu suchej nitki. Szkopuł w tym, że kontrakt wiąże 60-latka z federacją jeszcze cztery długie lata.
To było fatalne Euro w wykonaniu wicemistrzów świata. Na początku "Oranje" ulegli Danii 0:1, a potem 1:2 Niemcom.
Szok
Do zespołu przyjechał nawet psycholog, który miał rozładować wewnętrzne napięcie i pogodzić skłóconych zawodników.
Marwijk zaczął rotować składem i na mecz z Portugalią wypuścił dwa "ogniwa zapalne" zespołu - wcześniej rezerwowych Van der Vaarta i Huntelaara. Skończyło się 1:2 z Portugalią i odpadnięciem z turnieju.
- Przegraliśmy trzy mecze i oczywiście jestem tym bardzo zasmucony. Nie taki scenariusz był przed turniejem planowany, nie dziwię się, że dla kibiców trzy porażki są szokiem. Dla mnie także - powiedział trener.
Co dalej?
O dalszym losie szkoleniowca ma do końca czerwca zadecydować Holenderski Związek Piłki Nożnej, którego stanowisko jest na razie dużą niewiadomą. Po porażce w drugim meczu grupowym z Niemcami 1:2, przedstawiciele związku powiedzieli, że niezależnie od wyniku ostatniego pojedynku z Portugalią, trener na stanowisku zostanie i będzie prowadził ekipę w eliminacjach mistrzostw świata 2014. Kontrakt obowiązuje go do 2016 roku.
Bert van Marwijk szkoleniowcem reprezentacji Holandii został w 2008 roku. Początkowo nie cieszył się wielkim uznaniem, dopiero po awansie do mistrzostw świata w 2010 roku w RPA i drugim miejscu, nastroje w Holandii uległy poprawie. Teraz holenderskie media piszą o nim "ojciec naszej klęski" i domagają się dymisji.
Autor: kcz / Źródło: PAP, tvn24.pl