Współpraca z "Melkart Ball" zaczęła się 8 miesięcy temu. Wówczas artyści - gimnastycy sami zaproponowali, by Marcin stworzył muzykę do ich występów. - A miesiąc później Bartek powiedział, że jest taki program "Mam Talent" i chcą się na to zgłosić po prostu - mówi Marcin.
Wpółojciec sukcesu
Maturzysta skomponował muzykę do wszystkich występów "Melkart Ball" w "Mam talent". To właśnie jemu podczas koncertu dziękowali zwycięzcy. Choć w telewizji Bartek szczególnie podkreślał rolę kompozytora, Marcin nie czuje się współojcem sukcesu. - Ja wiem, że Bartek i Jacek to są bardzo skromni ludzie i najchętniej cały swój sukces przełożyliby na mnie. Ale ja wiem jak jest naprawdę, że sukces zależy od tego, jak oni wyglądają, jak się zachowują na scenie - mówi Marcin.
Dopięte na ostatni guzik
Nie kryje jednak, że włożył dużo pracy w przygotowania do finału programu. - Od początku właściwie, utwór tak jak go miałem w głowie, tak go przełożylem. Bartek mówił mi, gdzie mogą zwolnić, gdzie można przyśpieszyć. Wszystko musiało być na ostatni guzik dopięte - mówi Marcin. Jednak choć w swoją pracę włożył wiele wysiłku w czasie finałowego występu denerwował się, by wszystko wyszło jak najlepiej. - Cały czas był stres i emocje. Balem się, że zatnie się pianino choć przecież nic nie grałem, ale wiedziałem, że zawsze mogą się zdarzyć jakieś techniczne problemy. I to martwiło mnie najbardziej. Bo ja wiem, że oni są perfekcyjni w tym co robią i oni raczej błędów nie popełniają - dodaje Marcin.
eko ram