Legioniści już od kilku tygodni każą czekać swoim kibicom na jubileuszowe, tysięczne zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie. Celebrowanie sukcesu przekładali już mistrzom Polski piłkarze Jagiellonii, Śląska Wrocław i Wisły Kraków. Dzisiaj z podobnym zamiarem nosi się Piast Gliwice. Początek meczu o godz. 18.
Legia jest pierwszą drużyną w historii ligi polskiej, która może przekroczyć barierę tysiąca wygranych w najwyższej klasie rozgrywkowej. 999. zwycięstwem stołecznych było wyjazdowe 3:0 z Górnikiem Zabrze. Od tego czasu okazja do świętowania co rusz się odwleka. W starciu z Jagiellonią Białystok przeszkodzili kibice, w meczach ze Śląskiem Wrocław i Wisłą Kraków winę ponoszą już sami zawodnicy. W dzisiejszym meczu okazja jest jednak wyjątkowa - Legia zmierzy się bowiem z drużyną, która w tym roku nie tylko nie wygrała żadnego meczu u siebie, ale też... nie strzeliła gola.
Strzelają najwięcej
Defensywa gliwiczan będzie dziś wystawiona na ciężką próbę. Legioniści są drużyną, która w 26 meczach oddała aż 173 celne strzały (najwięcej w lidze), a na wyjazdach zdobyła 20 bramek (także najwięcej w lidze). Piast jednak, wbrew pozorom, na własnym stadionie potrafi sprawić kłopoty. W 13 meczach domowych gliwiczanie stracili tylko 11 goli, a bez punktów wyjeżdżał ze stadionu przy Okrzei solidny przecież Górnik Zabrze.
Kości będą trzeszczały
Podopieczni Henninga Berga muszą się przygotować na twardą, męską walkę. Piłkarze Piasta Gliwice popełnili dotychczas aż 441 fauli i w tej klasyfikacji byli przed 27. kolejką T-Mobile Ekstraklasy zdecydowanym liderem.
Rewanż za pogrom
W pierwszym meczu tych drużyn górą byli legioniści, którzy na własnym stadionie zdemolowali Piasta aż 4:1. Gliwiczanie pałają więc żądzą rewanżu i zrobią wszystko, by sięgnąć po komplet punktów. Tym bardziej, że sytuacja ekipy Marcina Brosza nie jest najciekawsza. Czwarta drużyna ubiegłego sezonu plasuje się w tej chwili dopiero na 12. miejscu i ma zaledwie 8 punktów przewagi nad przedostatnim Podbeskidziem. Po spłaszczeniu tabeli będą to raptem 4 "oczka". Popularne "Piastunki" mają więc o co walczyć.
Autor: ekstraklasa.tv