Sprawy polskiej mniejszości, plany uruchomienia na Białorusi telewizji Polonia, sytuacja białoruskiej opozycji, a także manewry Rosji i Białorusi Zapad-2017 znalazły się w środę wśród tematów rozmów polskiej delegacji parlamentarnej w Mińsku.
„Staraliśmy się omówić szeroki katalog spraw, dotyczących oświaty, funkcjonowania na Białorusi Kościoła katolickiego i polskich księży, sprawy matur w języku polskim, naszych planów uruchomienia powszechnie dostępnego kanału telewizji Polonia" – mówił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, podsumowując drugi dzień wizyty na Białorusi. Jak dodał, rozmawiano także o sytuacji polskiej mniejszości. „To jest niełatwy temat, który wciąż jeszcze nie został rozwiązany” - powiedział. Terlecki, któremu towarzyszą m.in. pełnomocnik polskiego rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski i wiceminister rozwoju Witold Słowik oraz parlamentarzyści, odbył w środę rozmowy z przedstawicielami władz Białorusi, w tym z wicepremierem Michaiłem Rusym, wiceszefową izby wyższej parlamentu, Rady Republiki, Maryjanną Szczotkiną i wiceministrem spraw zagranicznych Alehiem Krauczenką. Polska delegacja spotkała się również ze zwierzchnikiem białoruskich katolików arcybiskupem Tadeuszem Kondrusiewiczem. W programie wicemarszałka znalazły się również spotkania z redaktorami naczelnymi dwóch niezależnych białoruskich gazet – Josifem Siaredziczem z "Narodnej Woli" i Andrejem Dynką z "Naszej Niwy", a także z przedstawicielami opozycji i środowisk niezależnych. Pytany o przebieg negocjacji na temat uruchomienia na Białorusi telewizji Polonia, Terlecki powiedział, że sprawa „ma być rozważana i pewnie załatwiona, jesteśmy optymistami, ale konkretnej daty nie mamy”. Odniósł się także do informacji o możliwym zamknięciu telewizji Biełsat. „Ona funkcjonuje, wiadomości o tym, że ma być likwidowana, są nieprawdziwe. Pojawił się plan, by bardziej ją uniezależnić od rządu, tzn. żeby była finansowana przez telewizję publiczną, a nie przez ministerstwo spraw zagranicznych” – oświadczył. Wicemarszałek mówił również o zaniepokojeniu Europy, NATO, Polski i innych krajów regionu białorusko-rosyjskimi manewrami Zapad-2017. „Mówiliśmy, że skala tych ćwiczeń i ich miejsce budzą niepokój i że nie jest to dobre dla naszych stosunków. Strona białoruska zapewniała nas, że tak jak obecność żołnierzy USA w Polsce nie zagraża Białorusi, tak i te ćwiczenia również niczym nie zagrażają Polsce. Mam nadzieję, że tak jest” – oznajmił Terlecki. Jak podkreślił, w trakcie rozmów z władzami Białorusi w centrum uwagi pozostawały kwestie gospodarcze, a także „sens i perspektywy wzajemnych relacji”. „Zależy nam, i wydaje mi się, że nie tylko nam, ale również władzom białoruskim, żeby te nasze stosunki rozwijały się niezależnie od różnic, które nas dzielą” – mówił. Wieczorem członkowie delegacji złożyli kwiaty pod znajdującym się w Parku Czeluskińców krzyżem upamiętniającym ofiary represji. Jest to jedno z co najmniej dwunastu miejsc na terenie Mińska, gdzie w czasach stalinowskich, ale również wcześniej wykonywano egzekucje ofiar represji politycznych. Według historyka Ihara Kuzniecaua, na terenie dzisiejszego Parku Czeluskińców – niegdyś Lasu Komarowskiego na obrzeżach miasta – rozstrzeliwania odbywały się mniej więcej do połowy lat 30. i, podobnie jak w innych miejscach straceń, z całą pewnością w tamtejszych masowych grobach znajdują się również osoby narodowości polskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: belarus.by