Po wizycie w Detroit, na prestiżowym międzynarodowym salonie motoryzacyjnym można dojść do zaskakującego wniosku - po co człowiekowi prawo jazdy, skoro auta same wiedzą jak zaparkować, kiedy zahamować, albo jak wypatrzeć i ominąć pieszego. Z każdym rokiem samochody zyskują coś, co ma je udoskonalić. W teorii. Bardzo często - tylko w teorii, bo przeładowane elektroniką auta, często zawodzą. Kierowcy - nauczeni wygody i myślenia za nich - niestety też.