Wtorek, 04.03 Gdyby nie polscy żołnierze i gdyby nie ksiądz Piotr Turek mała Irakijka Hode pewnie nie miałaby szans wyrwania się ze świata ciszy. Dziewczynka od urodzenia nie słyszy, ale w Iraku nie było szans przywrócenia jej słuchu - pomoc znalazła się wiele tysięcy kilometrów od domu - w Polsce. Ksiądz Turek zebrał 70 tysięcy i tym samym przywrócił rodzinie małej dziewczynki nadzieje.
Odzyskała słuch, ale...
Dzięki wielkiemu wysiłkowi polskich żołnierzy stacjonujących w Iraku i duszpasterza osób niesłyszących, Hode nie tylko zaczęła słyszeć, ale prawdopodobnie juz niedługo zacznie też mówić, choć swoim rówieśnikom może nigdy nie dorównać.
Pewność taką miałaby, gdyby operacje przeprowadzono, kiedy dziewczynka miała kilkanaście miesięcy. Niestety tam, skąd pochodzi takich szans w ogóle nie było - w Iraku lekarze nie mieli technicznych możliwości i środków na tak skomplikowaną operację.
Uszy jak nowe
Docierają do niej wszystkie dźwięki z otoczenia, teraz będzie musiała nauczyć się mówić Prof. Henryk Skarżyński - Europejskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Słuchu
Operacja to dopiero początek
Po operacji Hode od razu zaczęła odbierać bodźce słuchowe, jednak nim zacznie naprawdę dobrze słyszeć i mówić, może minąć nawet rok. Dziewczynka musi przejść długotrwałą rehabilitację podczas której nauczy się odróżniać dźwięki i oczywiście mówić.
To on dał jej słuch
jest to gest żeby obejmować pomocą wszystkich ludzi, pomocą życzliwą i szczególnie tych najbardziej potrzebujących , niewinnych ks. Piotr Turek - duszpasterz głuchoniemych