To zdecydowanie nie język dyplomacji, a język siły, który wymyka się spod kontroli. Kim Dzong Un i Donald Trump nie przebierają w słowach, padają kolejne epitety i groźby. Świat patrzy i jest bezradny. Wiadomo, że konflikt nikomu nie służy, ale w niepokojącym tempie się zaostrza.
Źródło: tvn24