Środa, 22 grudnia Szła aż 21 lat, ale... przyszła w porę. Świąteczna kartka przed Bożym Narodzeniem to codzienny widok. Dopiero bliższe oględziny pokazały, że to kartka wysłana w... 1989 r. Do adresata dotarła kilka dni temu. Co się z nią działo w przez te lata? Próbowała to ustalić reporterka "Prosto z Polski".
"Zdrowych i pomyślnych świąt Bożego Narodzenia i wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzy Lodzia z Adamem i Mietkiem. Wrzesina, grudzień 1989 r." - takie życzenia dostali dwa tygodnie temu państwo Danuta i Tadeusz Podgórscy z Opola.
Początkowo pani Danuta nie była zdziwiona. - Ja nic nie pomyślałam, tylko, jak przyszedł Tadeusz, powiedziałam "Lodzia się pośpieszyła i tak wcześnie wysłała kartkę" - opowiada. Potem razem zaczęli się jednak tej kartce dokładnie przyglądać. I pojawiły się pewne podejrzenia...
- Ja tak patrzę: w podpisie Lodzia z Adamem i Mietek. Wtedy dopiero mi przyszło do głowy, co to mogło być, ponieważ Mietek nie żyje i Adam nie żyje - opowiada pan Tadeusz.
Poczta się nie przyznaje
Żeby sprawdzić, czy to nie jakiś żart, zadzwonili błyskawicznie do nadawcy - pani Lodzi, swojej przyjaciółki z Mazur. Świąteczne życzenia wysyłają sobie od kilkudziesięciu lat.
- Oni zadzwonili do mnie i dziękują za życzenia, a ja nie wiem, o co chodzi, bo jeszcze nie wysyłałam. Mówię do Tadka, że kartka przyszykowana na szafce leży, ale nie wysłana. A oni na to: wiesz, jaka to historia tej kartki... I ja po prostu osłupiałam. Nie wiedziałam, co się dzieje - wspomina pani Lodzia.
Co się działo z kartką od 1989 roku nie wie nikt. Poczta twierdzi, że to na pewno nie jej wina. - Ona jest w dobrym stanie, nie ma datownika i stempla pocztowego, proszę pamiętać, że skrzynki lokatorskie nie są własnością Poczty i każdy może tę kartkę wrzucić. Tak naprawdę nie wiemy, co się mogło z kartka stać i jak doszła do adresata - rozkłada ręce rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski.
W rejestrze jej nie było
Na znaczkach zamiast stempla jest podpis. Podobno często używany w latach osiemdziesiątych. Pani Leokadia pamięta dokładnie, że kartka w grudniu 1989 roku roku została wysłana z Olsztyna.
Do Opola pocztówka jednak nie dotarła. Byłby jeszcze jeden znak, bo państwo Podgórscy prowadzą dokładną listę wysyłanych i otrzymanych kartek. - Np. tu jest Boże Narodzenie, Henryk, Szczecin. Jest krzyżyk, że już przyszła. Mamy sprawdzian do kogo wysyłamy i od kogo otrzymujemy kartki - mówi pan Tadeusz. Od Lodzi, Adama i Mietka 21 lat temu kartka nie przyszła.
Zdaniem pani Leokadiu to, że teraz kartka się pojawiła jest znakiem. - To jest po prostu kartka zza grobu, z tamtego świata - mówi.
Na tym świecie od czasu wysłania kartki wiele się zmieniło. Pan Tadeusz ożenił się z panią Danutą, wtedy jego przyjaciółką. Składający życzenia Adam i Mietek kilka lat temu zmarli.