Piątek, 28 października Ośmiomiesięczny Błażej już dwa razy trafił do szpitala po tym jak został ciężko pobity. Choć lekarze usunęli mu krwiaki z mózgu, chłopiec stracił słuch i wzrok. Sprawą zajmowała się policja i sąd rodzinny, jednak nie udało im się ustalić, kto skrzywdził dziecko. Po interwencji reporterów programu "Prosto z Polski" czynności podjęła prokuratura i rzecznik praw dziecka.
Chłopiec pierwszy raz trafił do szpitala pod koniec czerwca. Podejrzenia, jakich po przyjęciu dziecka nabrali radomscy lekarze potwierdzili specjaliści z Warszawy - Błażej miał zespół dziecka maltretowanego.
- Poinformowaliśmy Sąd Rodzinny w Radomiu. Sprawa została skierowana także na policję - mówi Maciej Kot, rzecznik prasowy Szpital Dziecięcy im. prof. dr. med. Jana Bogdanowicza.
Policja jednak nie ustaliła kto skrzywdził dziecko. Sąd, mimo że prowadził postępowanie, które miało pozbawić matkę praw rodzicielski, zgodził się, żeby po wyjściu ze szpitala Błażej trafił znów pod jej opiekę. Dwa miesiące po decyzji sądu chopiec ponownie trafił do szpitala.
"Skazano go na wegetację"
- Skazanie go na wegetację jest zasługą sprawców, ale też niestety niekompetencji organów państwa w postaci policji i sądu - twierdzi Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu.
Policja przekonuje jednak, że nie znalazła dowodów na to, żeby komukolwiek przedstawić zarzuty. - Po kilku wizytach u rodziny nie stwierdzono, by te informacje, które posiadamy, pozwoliły na skierowanie sprawy do prokuratury, wszczęcie postępowania karnego - mówi podinsp. January Majewski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Dziecko trafiło do pogotowia opiekuńczego
A sąd rodzinny uznał, że wystarczy nadzór kuratora, który raz w tygodniu miał sprawdzać co się dzieje w rodzinie. I rzeczywiście sprawdzał. Tylko to nie uchroniło dziecka przed kolejnym pobytem w szpitalu.
Sąd zmienił decyzję dopiero po drugim pobycie dziecka w szpitalu. Teraz Błażej przebywa w rodzinnym pogotowiu opiekuńczym.
Prokuratura o sprawie dowiedziała się od dziennikarzy i dwa dni temu zaczęła działać. Rzecznik praw dziecka również nie zamierza tej sprawy tak zostawić.
Matka Błażeja zniknęła. Szuka jej policja.