Bracia Shaoang Liu i Shaolin Sandor Liu, którzy z Viktorem Knochem i Csaba Burjanem zdobyli pierwszy w historii złoty medal zimowych igrzysk dla Węgier, przygodę ze sportem zaczęli od pływania. Wizyty na basenie kończyły się chorobami, więc rodzice wybrali dla nich short track.
Węgrzy triumfowali w rywalizacji sztafet w short tracku na 5000 m, wyprzedzając Chińczyków i Kanadyjczyków. Prowadzenie objęli dopiero na ostatnim z 45 okrążeń. Przeszli do historii, bo do tej pory zawodnicy z naddunajskiego kraju mieli w dorobku z zimowych igrzysk tylko sześć medali: dwa srebrne i cztery brązowe (wszystkie w łyżwiarstwie figurowym). Na letnich olimpiadach Węgrom wiedzie się od lat znacznie lepiej - mają 500 medali w tym 175 złotych.
Ojciec Chińczyk
22-letni Shaolin Sandor i o dwa lata młodszy Shaoang Liu, którzy urodzili się w Budapeszcie, mają ojca Chińczyka i matkę Węgierkę. Rozpoczynali przygodę sportową od jednej z najbardziej popularnych dyscyplin w ich kraju - pływania. Basen nie służył jednak ich zdrowiu i rodzice zaprowadzili braci na lodowisko. W 2013 roku w Debreczynie odbywały się mistrzostwa świata w tej dyscyplinie i ojciec przyszłych medalistów nie tylko zabrał synów na zawody, ale także nawiązał kontakty z reprezentacją Chin w short tracku, co zaowocowało zaproszeniem obydwu nastolatków na treningi do Państwa Środka.
Był już mistrzem świata
- Byliśmy tam półtora roku. Przed wyjazdem nie osiągaliśmy sukcesów, ale po powrocie wszystko już wygrywaliśmy - powiedział Shaolin Sandor, który w 2014 roku został mistrzem świata juniorów na 500 m. Dwa lata później, w wieku 20-lat, był w Seulu mistrzem świata na tym dystansie w rywalizacji seniorów. Teraz przyszedł czas na największy sukces w karierze.
Autor: dasz/TG / Źródło: PAP