Rafał Pawlak nie zdołał odmienić Widzewa i po ostatnich meczach łódzkiego klubu znów musi drżeć o posadę. W mediach pojawia się już nazwisko jego ewentualnego następcy, którym miałby zostać Tomasz Kafarski. Szkoleniowca może jednak uratować... Radosław Mroczkowski, jego poprzednik.
W bieżącym sezonie Widzew jest jedną z najgorszych drużyn T-Mobile Ekstraklasy. Łodzianie po 16 kolejkach zajmują 14. miejsce, a ich bilans wyjazdowy jest wręcz tragiczny - komplet 6 porażek i tylko 3 strzelone gole. Choć zarząd klubu dał Rafałowi Pawlakowi więcej czasu, niż wcześniej zakładano, szkoleniowiec nie zdołał odmienić oblicza Widzewa. Pomoc z I ligi Włodarze klubu znów rozglądają się za nowym trenerem. Najwyżej stoją w tej chwili notowania Tomasza Kafarskiego, pracującego obecnie w pierwszoligowej Olimpii Grudziądz. Biało-zieloni plasują się w tej chwili na dobrym, 5. miejscu w I lidze, z zaledwie sześciopunktową stratą do liderującego Górnika Łęczna. Mroczkowski ratunkiem? Posadę może jednak Pawlakowi uratować Radosław Mroczkowski, poprzedni szkoleniowiec Widzewa. Klub nie zdołał rozwiązać z nim kontraktu, wobec czego zmuszony jest co miesiąc przelewać na jego konto kilkanaście tysięcy złotych. Wątpliwe jest zatem, by szukający oszczędności Sylwester Cacek zdecydował się na zatrudnienie kolejnego trenera.
Autor: ekstraklasa.tv / Źródło: Przegląd Sportowy