Amerykański sen w Brazylii spełnił się tylko w części. Piłkarze Juergena Klinsmanna odpadli po fenomenalnym meczu z Belgami w drugiej rundzie, ale po tej miłej przygodzie pozostały statystyki. Oglądalności. A te są zadziwiająco znakomite.
Prawie 22 miliony Amerykanów oglądało spotkanie z Belgami, a wynik jest o tyle oszałamiający, że mecz rozgrywany był w dzień powszedni, a ponadto we wczesnych porach popołudniowych, kiedy dorosła część społeczeństwa po prostu siedzi w pracy.
Lepiej niż NBA i MLB
Rekordową widownię soccera amerykańska telewizja odnotowała 24 czerwca, kiedy podopieczni Juergena Klinsmanna zmierzyli się z Portugalczykami. Wtedy za odbiornikami zasiadło prawie 25 milionów kibiców. Tyle samo, co oglądało finałowy mecz Hiszpanów z Holendrami cztery lata temu w Republice Południowej Afryki.
Wszystkie te statystyki to tylko liczba widzów oglądających mecz w domu. Pomiar Nielsena nie uwzględnia osób śledzących rozgrywkę w barach, biurach i w publicznych miejsca. W 2010 roku telewizja ESPN oszacowała, że gdyby wziąć pod uwagę wszystkich Amerykanów zainteresowanych mundialem, liczba ta skoczyłaby o 23 procent.
Wtorkowa potyczka o ćwierćfinał zgromadziła i tak więcej widzów niż średnia z finałów zawodowej ligi NBA. A przecież koszykarze otrzymali czas w najlepszych, wieczornych godzinach. Ostatni, decydujący pojedynek między Heat a Spurs obejrzało 18 milionów Amerykanów, a finał World Series w baseballu z udziałem Boston Red Sox a St. Louis Cardinals niecałe 20 milionów.
Autor: bucz / Źródło: ESPN