W drugim meczu 25. kolejki zagrają zespoły, które jak tlenu potrzebują punktów. Zawisza Bydgoszcz podejmie przed własną publicznością Górnika Zabrze. Gospodarze liczą na przełamanie strzeleckiej niemocy na własnym stadionie. Goście czekają na pierwszą bramkę w tej rundzie.
Po Górniku, który był rewelacją rundy jesiennej T-Mobile Ekstraklasy, nie ma już śladu. Ryszard Wieczorek krok po kroku marnuje potencjał, który odziedziczył po Adamie Nawałce. Zawisza rozpoczął zmagania w rundzie wiosennej udanie, ale z każdym kolejnym występem zawodnicy Ryszarda Tarasiewicza gaśli w oczach.
Miały być puchary, a nie ma bramek
Górnik pod wodzą Adama Nawałki grał najlepszy futbol w lidze. Ich występy doceniali komentatorzy, obserwatorzy, a także, co niespotykane często w naszych realiach, rywale. Od tego czasu minęło jednak kilka miesięcy. Z zespołu, o którym głośno mówiło się, że może zdobyć nawet mistrzostwo Polski, zostało tylko wspomnienie. Piłkarze Ryszarda Wieczorka w trzech meczach rundy wiosennej nie zdobyli choćby bramki, a licznik bije niestety jeszcze z poprzedniej rundy i obecnie wynosi aż cztery spotkania z wielkim zerem w rubryce - „strzelone gole”. Do tego dołożyć należy kolejną niechlubną statystkę 5 meczów z rzędu bez zwycięstwa.
Promyk nadziei
Biało-niebiesko-czerwoni zdecydowanie przeżywają kryzys. Na potwierdzenie tych słów jeszcze wyniki tej rundy. Zabrzanie na wiosnę przegrali dwa mecze, jeden zremisowali. Patrząc chronologicznie, ulegli na wyjeździe balansującemu nad przepaścią Zagłębiu Lubin 0:3. Lekcję piłkarskiego kunsztu dostali także w następnej kolejce, gdy przy Roosevelta dali sobie wbić trzy bramki liderowi tabeli, Legii Warszawa. Promyk nadziei można zauważyć po ostatnim meczu. Górnik nie przegrał (ale też nie wygrał) z przeciętną Koroną Kielce.
Prezes natchnie zawodników?
Być może nowego ducha w zawodników tchnie wybrany w tym tygodniu nowy prezes, którym został Zbigniew Waśkiewicz – sternik… Polskiego Związku Biathlonu. Kibice zabrzańskiego klubu mają nadzieje, że dowodzony przez niego Górnik nie pójdzie śladem polskich biathlonistek, które na igrzyskach w Soczi pudłowały na potęgę.
Zawisza nie taki groźny
Podobne zmartwienia jak Górnik ma Zawisza. Z dwoma różnicami. Jedna to taka, że Bydgoszczanie w tej rundzie sięgnęli już po zwycięstwo. Druga, że podopieczni Ryszarda Tarasiewicza trafiają do bramki rywali. W premierowym występie po golach Kamila Drygasa i Bruno Vasconselosa pokonali na wyjeździe Cracovię 2:0. To były jednak dobre złego początki. Dwa kolejne spotkania „Zetka” kończyła bowiem na tarczy (0:3 z Lechią i 1:3 z Zagłębiem).
Grają na remis
Oba zespoły na stadionie imienia Zdzisława Krzyszkowiaka spotykały się dotychczas jedenastokrotnie. Najczęściej te potyczki kończyły się podziałem punktów. Oprócz pięciu remisów, Zawisza i Górnik mają na koncie po trzy zwycięstwa. Jak będzie tym razem? Patrząc na grę zarówno jednych, jak i drugich - trudno przewidzieć.
W rundzie jesiennej obecnego sezonu w Zabrzu lepsi byli gospodarze, ale trzeba przypomnieć, że było to jeszcze za czasów obecnego selekcjonera reprezentacji Polski, Adama Nawałki. Decydującego o zwycięstwie gola na 3:2 dla Górnika zdobył w doliczonym czasie gry Radosław Sobolewski, którego być może będziemy mieli okazje obejrzeć w piątkowy wieczór. Na boisku na pewno nie zobaczymy za to podstawowego pomocnika gospodarzy, Herolda Goulona, który po przebytej kontuzji nie ma jeszcze sił na pełne 90 minut. W szeregach Zawiszy zabraknie także leczącego uraz defensora Andre Micaela. Wśród przyjezdnych za czerwoną kartkę pauzował będzie Maciej Mańka. Po absencji spowodowanej kartkami wraca za to Prejuce Nakoulma.
Autor: ekstraklasa.tv