Gwizdek sędziego rozpoczynający drugą połowę był momentem, w którym kibice wstali z miejsc i już do końca meczu nie mieli kiedy na nich zasiąść. Choć przed przerwą było nieźle, to dopiero w drugich 45 minutach Niemcy i Ghana rozegrały fantastyczny mecz, strzeliły po dwie bramki i skończyło się remisem.
W wielu spotkaniach przez 90 minut nie dzieje się tyle, co w tym przed przerwą. Mimo to wydarzenia drugiej połowy kompletnie przyćmiły pierwszą i po ostatnim gwizdku sędziego tylko one utkwiły w pamięci.
Goetze strzelił sobie w kolano
Kilka minut po zmianie stron wynik otworzył Mario Goetze, który uderzył głową, trafił się piłką w kolano i ta w ten mocno przypadkowy sposób wpadła do bramki. Wydawało się, że z Afrykańczyków zejdzie powietrze i Niemcy zaczną ich dobijać.
Nic bardziej mylnego, już po chwili wyrównał Andre Ayew. Również głową, tyle że skrzydłowy Marsylii uderzył w jak najbardziej prawidłowy sposób i Manuel Neuer nie miał żadnych szans.
Sensacją zapachniało w 63. minucie, kiedy prostopadłe podanie Sulleya Muntariego w sytuacji sam na sam bezlitośnie wykorzystał Asamoah Gyan. Ghana prowadziła 2:1 i mogła dobić rywali, ale w koncertowy sposób zepsuła kontratak trzech na dwóch.
Zabójczy dotyk Klosego
A z Niemcami tak grać po prostu nie wolno, szczególnie gry mają na ławce zabójczą broń, która nazywa się Miroslavv Klose. Napastnik Lazio wszedł na boisko w 69. minucie, po 112 sekundach pierwszy raz dotknął piłkę i doprowadził do remisu.
Więcej goli nie było, ale obie ekipy wciąż wymieniały się ciosami. Skończyło się na nokaucie i to dosłownie - Thomas Mueller i John Boye potężnie zderzyli się głowami w walce o górną piłkę. Obaj padli na murawę i nie mogli się podnieść. Niemiec zalał się krwią, a sędzia zakończył mecz.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA