Koszykarze USA po wygranej 82:76 z Hiszpanami - wicemistrzami olimpijskimi z Londynu i mistrzami Europy - awansowali do swojego 16., a trzeciego z rzędu finału igrzysk. O złoto powalczą z Serbią.
Amerykanie, aktualni mistrzowie świata, kontrolowali sytuację na parkiecie, choć Hiszpanie postawili im twarde warunki. Po pierwszej, najgorszej kwarcie w wykonaniu podopiecznych Sergio Scariolo, mistrzowie Europy zaczęli odrabiać straty i zmniejszyli prowadzenie koszykarzy z NBA do trzech punktów (30:33).
Najmniej punktów od 2004 roku
W drugiej połowie trzykrotni srebrni medaliści IO (1984 - Los Angeles, 2008 - Pekin i 2012 Londyn) nie byli w stanie zagrozić Amerykanom. Prawie każdy błąd Hiszpanów - stratę czy przegraną piłkę pod tablicami - zawodnicy trenera Mike'a Krzyzewskiego zamieniali na punkty po kontratakach. Przy słabszej skuteczności w rzutach z dystansu (8 z 26 prób) mistrzowie Europy nie mieli argumentów w walce z faworytami. Sam ich lider Pau Gasol (23 punkty i osiem zbiórek) nie mógł zdecydować o losach spotkania. Amerykanie zdobyli w piątek najmniej punktów w rywalizacji na igrzyskach od 2004 roku i przegranego półfinału z Argentyną (81:89). Najwięcej punktów dla USA uzyskali Klay Thompson - 22, Kevin Durant - 14 i Kyrie Irving - 13, zaś DeAndre Jordan miał 16 zbiórek i dziewięć pkt. W Hiszpanii, poza Gasolem, Sergio Rodriguez zanotował 11 pkt, a kapitan drużyny Juan Carlo Navarro i Rudy Fernandez po dziewięć.
W drugim półfinale Serbia rozbiła Australię 87:61.
Autor: rk / Źródło: PAP