Hollywoodzkie nazwiska i swojsko brzmiący tytuł, czyli "Ziemia obiecana" po amerykańsku. To film, którego przekaz i odbiór z pełną uwagą śledzą na przykład nasi Kaszubi. Bo choć rzecz dzieje się na prowincji w Pensylwanii, to problem jest jak najbardziej nasz. Chodzi o gaz łupkowy, czyli o szanse, które daje i możliwe zagrożenia, które ze sobą niesie. A także o rzetelną informację w tej sprawie, która - jak się okazuje - i u nas i za oceanem kuleje.
Źródło: tvn24