Piątkowa katastrofa Lecha Poznań w starciu z Pogonią Szczecin przyćmiła wielki sukces Dawida Kownackiego, strzelca honorowego gola dla "Kolejorza". Młody snajper zapisał się w historii klubu, zostając najmłodszym zdobywcą bramki w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Kiedy był u nas, był zawodnikiem, który rokował, był takim perspektywicznym zawodnikiem. Wszyscy o tym wiedzieliśmy i dostrzegaliśmy jego umiejętności - przyznał portalowi ekstraklasa.tv Marek Bajor, trener Lecha II Poznań.
Dotychczasowym rekordzistą Lecha był Kazimierz Wróbel, który 17 maja 1953 roku pokonał golkipera Cracovii, mając 17 lat i 78 dni. Dawid Kownacki trafił do siatki Pogoni, mając 16 lat i 344. Dołączył do Lubańskiego Gol w meczu z Pogonią Szczecin sprawił, że Dawid Kownacki dołączył do wąskiego grona zawodników, którzy zdobywali bramki w ekstraklasie jeszcze przed 17. urodzinami. Przed lechitom sztuki tej dokonało zaledwie... czterech piłkarzy: Włodzimierz Lubański, Ariel Borysiuk, Krzysztof Kołaczyk i Gerard Wodarz. Potwierdził swój talent Marek Bajor, pracujący w drugiej drużynie Lecha, przyznał, że sukces Dawida Kownackiego nie jest dla niego zaskoczeniem. Szkoleniowiec, pod okiem którego Kownacki grał w Młodej Ekstraklasie i trzecioligowym Lechu II Poznań, podkreślił, iż trenerzy już wcześniej wiedzieli, że mają do czynienia z niezwykle utalentowanym zawodnikiem. - Kiedy był u nas, był zawodnikiem, który rokował, był takim perspektywicznym zawodnikiem. Wszyscy o tym wiedzieliśmy i dostrzegaliśmy jego umiejętności, że mimo młodego wieku nieźle wygląda w treningu ze starszymi zawodnikami. Bo on był jednym z najmłodszych jeśli chodzi o kadrę drugiego zespołu - przyznał Marek Bajor portalowi ekstraklasa.tv. Nie powiedział ostatniego słowa Zdaniem Marka Bajora, Dawid Kownacki nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jeżeli piłkarz będzie się harmonijnie rozwijał także w drużynie seniorskiej, Lech Poznań może mieć z niego pociechę na wiele lat. - Ma niezłe warunki fizyczne. Musi ciut poprawić grę tyłem do bramki, ale twarzą do bramki jest groźnym zawodnikiem, który potrafi znaleźć sobie miejsce w polu karnym, ta piłka też gdzieś go tam szuka. Ma wiele takich argumentów, które pozwalają mu na to, by w przyszłości był niezłym zawodnikiem. Jeżeli będzie chciał pracować, a ma szansę teraz pracować z zawodnikami lepszego formatu, bo jest w kadrze pierwszego zespołu, to jego umiejętności jeszcze będą wzrastać - zakończył Bajor.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv