Jedynym zespołem, którego w tym sezonie Legia nie zdołała pokonać jest Lechia. Mało tego, klub ze stolicy oba spotkania przegrał, nie zdobywając nawet bramki. W sobotę drużyny te zagrają w Gdańsku po raz trzeci.
Pod koniec sierpnia Lechia po bramce Pawła Buzały wygrała w Warszawie 1:0, natomiast na początku grudnia na PGE Arenie po dwóch skutecznie egzekwowanych karnych przez Daisuke Matsui pokonała legionistów 2:0.
Inna Legia, znaczy lepsza
Środkowy obrońca Lechii Sebastian Madera przestrzega jednak przed hurraoptymizmem. Uważa, że pod wodzą norweskiego trenera Henninga Berga Legia jest na wiosnę silniejszym zespołem niż w pierwszej rundzie.
- To jest inny zespół, podobnie zresztą jak Lechia, niż jesienią. Legia nie gra na hurra i nie atakuje na wariata, tylko prezentuje konsekwentny oraz wyrachowany futbol. Warszawianie cały czas grają swoją piłkę i są do bólu cierpliwi, bo wierzą, że przyniesie to efekt. I do tej pory ta taktyka generalnie ich nie zawiodła. Mistrzowie Polski są groźniejszą drużyną niż w pierwszej fazie rozgrywek - stwierdził.
Przetasowania w defensywie
Klasę sobotniego rywala docenia także trener Lechii Ricardo Moniz. - Oglądałem ostatnie mecze Legii. To fantastyczny team, który jest teraz najlepszy w Polsce. Swoją klasę trzeba jednak potwierdzać w każdym spotkaniu. Widać, że w tej drużynie jest wielu znakomitych zawodników, którzy bardzo pewnie czują się na boisku, bo zawsze starają się prowadzić grę i dominować w swoich meczach. Oni również mają jednak słabe strony - zauważył holenderski szkoleniowiec.
Legioniści zdobyli w tym sezonie najwięcej bramek w ekstraklasie - 62. Trener Moniz, ze względu na kontuzje pięciu defensorów, ma problemy z ustawieniem obrony, ale w sobotnim spotkaniu nie zamierza zmieniać taktyki drużyny.
- Nadal zamierzamy prezentować ofensywną piłkę, chcemy kreować grę i stwarzać sytuację. Musimy być jednak bardziej skuteczni niż w ostatnim spotkaniu w Chorzowie. W dodatku w konfrontacji z Ruchem nie mogło wystąpić pięciu obrońców: Deleu, Madera, Bieniuk, Garbacik i Oualembo. Każdy z nich miał dłuższą przerwę i ich dyspozycja stanowi przed sobotnim spotkaniem pewną zagadkę - dodał Moniz.
Nowy manewr Berga?
Mimo patentu na Legię, faworytem tego spotkania wydają się jednak właśnie goście, którzy nie przegrali siedmiu kolejnych meczów. Jedyną porażkę w tym roku zespół Berga poniósł po walkowerze z Jagiellonią. Ponadto mają na koncie pięć zwycięstw z rzędu.
Norweski szkoleniowiec Legii ma jednak swoje problemy. Największym będzie brak Michała Żyry, który ostatnio prezentował fantastyczną formę. Skrzydłowy Legii w zeszły weekend obejrzał 4. żółtą kartkę w sezonie, przez którą czeka go przymusowa pauza. Ostatnio mówiło się, że na prawym skrzydle ma zastąpić go Helio Pinto. W Gdańsku nie wystąpią też kontuzjowani: Jakub Kosecki, Orlando Sa oraz Guilherme.
Początek meczu Lechia - Legia o godzinie 18.
Autor: lukl / Źródło: ekstraklasa.tv