Play-off NBA dopiero co ruszył, a słynni Lakersi mogą już rezerwować bilety na hawajskie wakacje. Ekipa z drugiej największej amerykańskiej metropolii, New York Knicks, jest z kolei o krok od awansu. Kosztem nie mniej słynnych Celtów z Bostonu.
Lakersi stracili lidera, jednego z koszykarzy wszech czasów, tuż prze=d fazą play-off. Jakimś cudem wskoczyli na siódme miejsce na Zachodzie, i w pierwszej rundzie wpadli na San Antonio Spurs.
I wyszły wszystkie różnice, z genialnym trenerem Popovichem na czele. Teraz "ostrogi" dosłownie zdemolowały "Jeziorowców" na ich parkiecie w Staples Center - wygrali aż 120:89. Lidera znaleźli w weteranie, Timie Duncanie - 26 punktów i dziewięć zbiórek. Lakers przegrywają 0:3 i następna porażka zakończy im sezon.
Mistrzostwo wygrywa się obroną
Podobnie jest w parze New York Knicks - Boston Celtics. Ekipa z "Wielkiego Jabłka" dosłownie wgniata w parkiet drużynę weteranów - Paula Pierce'a i Kevina Garnetta. Tym razem było 90:76, w poprzednim meczu defensywa nowojorczyków pozwoliła Bostonowi na zdobycie 71 "oczek".
W trzecim rozegranym w nocy meczu Golden State Warriors pokonali w Kalifornii Denver Nuggets po dramatycznym meczu 110:108. Są niżej rozstawieni, a prowadzą 2:1. To był pojedynek snajperów - Stephen Curry dla gospodarzy rzucił 29 punktów, Ty Lawson dla gości aż 35.
Autor: kcz / Źródło: tvn24.pl