Wyjątkowo ciekawy jest w tym roku wyścig o koronę króla strzelców T-Mobile Ekstraklasy. Po 27 kolejkach prowadzi Marcin Robak, który ma na koncie 16 trafień, ale łeb w łeb ze snajperem Pogoni idą Marco Paixao ze Śląska (15) i Łukasz Teodorczyk z Lecha (14). W miniony weekend cała trójka w komplecie powiększyła swój dorobek bramkowy. - Sympatycznie wygląda ta rywalizacja - przyznał w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv Tomasz Frankowski, czterokrotny król strzelców ligi polskiej.
Zdaniem popularnego "Franka", na czele klasyfikacji już od dawna powinien być Teodorczyk. Snajper "Kolejorza" ma jednak wyjątkowo rozregulowany celownik i potrzebuje nieraz czterech czy pięciu doskonałych szans, by strzelić jednego gola. - Najwięcej sytuacji marnuje - z tego, co widzę - Teodorczyk i gdyby był skuteczniejszy, to myślę, że Robaka już by prześcignął - powiedział portalowi ekstraklasa.tv Frankowski.
Pech Paixao
Duże szanse na koronę miałby, zdaniem byłego gwiazdora Wisły Kraków i Jagiellonii Białystok, wicelider klasyfikacji Marco Paixao. Portugalczyk ma jednak to nieszczęście, że Śląsk spisuje się w bieżącym sezonie znacznie poniżej oczekiwań, przez co Paixao nie ma tylu okazji, co Teodorczyk. - Paixao się męczy trochę w tym Śląsku, w którym jest słabo z sytuacjami dla niego - zaznacza "Franek".
Brożek już bez szans?
Czterokrotnego króla strzelców T-Mobile Ekstraklasy dziwi ostatnia niedyspozycja Pawła Brożka, który po rundzie jesiennej uznawany był za murowanego faworyta do korony króla strzelców. - Trochę zastanawia niedyspozycja Pawła Brożka, bo on wydawał się głównym konkurentem do tej korony, a teraz, żeby złapać tę trójkę, to musi pokusić się o jakiś szybki hat-trick albo pięć bramek w jednym spotkaniu, co zrobił pewnego dnia Robak - zaznacza "Franek".
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv