Chwile grozy na olimpijskim pomoście. Ormianin Andranik Karapetyan był faworytem do złota, ale w trakcie jednej z prób doznał dramatycznie wyglądającej kontuzji. Uwaga, drastyczne zdjęcia.
Karapetyan przyjechał do Rio de Janeiro jako mistrz Europy i jeden z faworytów do złotego medalu w dwuboju w kategorii 77 kg. 20-letni Ormianin wyszedł na pomoc pewny siebie. Przy próbie podrzucenia 195 kg chciał załatwić sprawę szybko.
Coś strzeliło
Przeliczył się. Ciężar, jaki trzymał nad głową, wyraźnie go przytłoczył. Andranik zorientował się, że nic z tego nie będzie. Próbował się ratować. Chciał odrzucić za siebie naszpikowaną żelastwem sztangę, ale prawie dwustukilogramowy balast przechylił się na jego lewą stronę. Wtedy obciążona lewa ręka nie wytrzymała i nienaturalnie się wygięła.
Słychać było, jakby coś strzeliło, sztangista upuścił ciężar i złapał się się za rękę. Trenerzy zamarli. Widać, że z kończyną coś jest nie tak. Przedramię zawodnika wyraźnie przemieściło się, jakby oderwało się od stawu łokciowego.
Do Karapetyana, zalanego łzami, momentalnie doskoczyli lekarze. Zawodnika trzeba było przetransportować do szpitala. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest uraz.
Zadecydowała masa ciała
Armenia straciła okazję na pierwsze olimpijskie złoto. Wygrał ubiegłoroczny mistrz świata Kazach Nijat Rachimow, który wynikiem 214 kg ustanowił rekord świata. Drugi był Chińczyk Lu Xiaojun. Obaj w dwuboju uzyskali po 379 kg. O wszystkim zadecydowała mniejsza masa ciała Rachimowa.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl