Wicepremier Elżbieta Bieńkowska wywołała burzę po tym, jak w "Faktach po Faktach" stwierdziła, że opóźnienia na kolei są czymś normalnym w polskim klimacie. Skrytykowało ją za to opozycja, a za jej słowa pasażerów przeprosił Donald Tusk. Zdaniem Jerzego Polaczka z PiS, gdyby w taki sposób o problemach kolei wypowiedział się minister w Niemczech, od razu zosatłby zdymisjonowany. Partyjnej koleżanki broniła Elźbieta Radziszewska z PO tłumacząc, że Bieńkowska jest bezpośrednia, a w tej konkretnej sytuacji po prostu "mówi prawdę".
Autor: TVN24 / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24