Nie brakuje złośliwców, którzy przekonują, że Legii w zwycięstwie nad Górnikiem w hicie 8. kolejki ekstraklasy pomógł sędzia, dyktując rzut karny z kapelusza. Arbitra w rozmowie ze sport.tvn24.pl broni szef Kolegium Sędziów PZPN Zbigniew Przesmycki. - Podyktowany rzut karny jest jak najbardziej prawidłową decyzją. Był karniaczek i kropka - staje murem za swoim podwładnym.
Karny został podyktowany akurat w momencie, gdy Górnik prowadził z Legią przy Łazienkowskiej 1:0. Pomocnik gości Krzysztof Mączyński odepchnął skrzydłowego mistrzów Polski Henrika Ojamę. Sędzia Daniel Stefański nie miał wątpliwości, podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Ivica Vrdoljak. Od tego momentu Legia złapała wiatr w żagle.
W ocenie Ekstraklasa.tv wyrównująca bramka padła po problematycznym rzucie karnym. Mączyński wielkie siły nie użył, wytrącił tylko rywala z równowagi. Równie dużo wątpliwości, czy sędzia Stefański dobrze zinterpretował sytuację z 33. minuty meczu, miał komentator Canal + Sport Kazimierz Węgrzyn. - Nie, nie. To wejście bark w bark - protestował Węgrzyn.
Nie utrzymał się na nogach, nie przejął piłki
Do naszej redakcji zadzwonił szef polskich sędziów i przekonywał, że arbiter niedzielnego meczu błędu nie popełnił.
- Każdy atak ciałem na przeciwnika musi mieć związek z walką o piłkę i prowadzić do przejęcia kontroli nad piłką przez atakującego zawodnika lub przez jego znajdującego się w zasięgu gry współpartnera. W omawianej sytuacji w polu karnym Górnika żaden z tych warunków nie został spełniony - tłumaczy Zbigniew Przesmycki.
I precyzuje: - Atakujący ciałem zawodnik Górnika po spowodowaniu upadku przeciwnika nie utrzymał się na nogach tak, aby biegnąc przejąć kontrolę nad piłką.
"Bark w bark" zniknął z przepisów
Na koniec szef polskich sędziów odnosi się do sformułowania "bark w bark" często używanego przez komentatorów i często ich zdaniem działającego na korzyść piłkarza, który powstrzymuje atak rywala.
- Wymóg ataku "barkiem w bark" nie znajduje się już w Przepisach Gry - przypomina.
Legia wygrała z Górnikiem 2:1, utrzymała prowadzenie w tabeli i odskoczyła zabrzanom na trzy punkty.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl