Sobota jest dniem wolnym dla reprezentantów Polski przebywających w La Baule podczas mistrzostw Europy. Odbyła się jedynie konferencja prasowa na której obecny był m.in. Kamil Grosicki. Nie zabrakło pytań o najbliższego rywala Biało-Czerwonych - Ukraińców, ale też o ostatni remis z mistrzami świata. - Tak to już jest, jak ktoś Niemców naruszy, to wszyscy się cieszą - powiedział.
Na sobotniej konferencji nie można było nie wrócić do czwartkowego, bezbramkowego remisu z Niemcami, który znacznie przybliżył nasz zespół do 1/8 finału.
- W tym meczu dostałem w stopę. To tylko stłuczenie, będę normalnie przygotowany do spotkania z Ukrainą - zaczął Grosicki. - Jestem głodny gry, na sto procent. Chcę grać w każdym meczów. Z formą fizyczną jest bardzo dobrze, a wierzę, że będzie jeszcze lepiej - dodał skrzydłowy Rennes.
"Wszyscy się cieszą"
Przyznał jednocześnie, że po tym meczu respekt do polskiej drużyny jest jeszcze większy.
- Dostaję dużo smsów od kolegów z drużyny, prezesa klubu. Ostatnio od mojego kolegi Gelsona Fernandesa (reprezentant Szwajcarii - przyp. red), który napisał, że ma nadzieję, że nie spotkamy się w 1/8 finału. Rywale widzą, że jesteśmy groźni - zauważył.
- Reprezentacja jest inaczej odbierana. Cztery lata temu ostatni mecz w grupie był dla nas o wszystko. Dziś jesteśmy w innym miejscu. Widać to nawet podczas przejażdżek rowerowych, jak kibice nas zaczekają. Tak to już jest, jak ktoś Niemców naruszy, to wszyscy się cieszą - podkreślił z uśmiechem na twarzy.
28-latek otrzymał w tym spotkaniu żółtą kartkę. W przypadku kolejnej, czeka go pauza. Nie ma jednak obawy. - Zablokowałem po prostu kontratak przeciwnika. Trener pewnie będzie ze mną na ten temat rozmawiać, ale ja jestem gotowy do gry w meczu z Ukrainą. Tu nie ma obaw o mnie, jestem do dyspozycji trenera i chciałbym w tym meczu zagrać - podkreślił.
"Walczymy o pierwsze miejsce"
Nasi wtorkowi rywale jako pierwsza drużyna straciła już szanse na awans do fazy pucharowej. - Mimo że Ukraina gra tylko o honor, to będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony. Analizowaliśmy ich mocne i słabsze strony. Ale nie możemy patrzeć na przeciwnika. Musimy patrzeć na siebie. To jest wielki turniej i trener nie musi nas motywować. Zrobimy wszystko, żeby przywieść jak najlepszy wynik z Marsylii. Walczymy o pierwsze miejsce w grupie - dodał.
- Jesteśmy fajną, skromną ekipą, która patrzy na każdy kolejny mecz. A co będzie później to zobaczymy. 1/8 to jest coś, ale my chcemy więcej - wyjawił "Grosik".
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24