Zawisza zmierzy się z Lechią w meczu zamykającym 23. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Patrząc na statystykę poprzednich spotkań, kibice polskiej piłki nie powinni narzekać na nudę. W Bydgoszczy worek z bramkami rozwiązuje się bowiem regularnie.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza rozegrali w tym sezonie jedenaście meczów domowych, w których padły 32 gole. Daje to bardzo wysoką średnią 2,91 bramki na spotkanie. Żadne ze spotkań nie zakończyło się bezbramkowym remisem. Legia poległa, Wisła popłynęła Bydgoszczanie udowodnili już, że na własnym stadionie potrafią być groźni nawet dla najlepszych drużyn T-Mobile Ekstraklasy. Zawisza pokonał u siebie zarówno Legię, jak i Wisłę, aplikując faworytom po trzy gole.
Jeszcze gorzej podróż do Bydgoszczy wspominają gracze Piasta Gliwice, którym popularna "Zetka" wbiła aż sześć goli, co - do spółki z triumfem Jagiellonii nad Ruchem - jest najwyższym zwycięstwem w bieżącym sezonie. Mało tego, ekipa Ryszarda Tarasiewicza strzeliła u siebie aż 23 gole. Przed bieżącą kolejką lepszy bilans mieli jedynie warszawianie. Lechia strzela, ale zalicza wtopy Gdańszczanie także stawiają na ofensywę. Piłkarze Lechii strzelali gole w 18 z 22 meczów, a na wyjeździe potrafili pokonać Legię (1:0) i zremisować z Górnikiem (0:0).
Poza Gdańskiem podopieczni Michała Probierza grają jednak chimerycznie, bo poza sukcesami, trafiały im się również kompromitujące wpadki, takie jak porażki 1:3 z Podbeskidziem Bielsko-Biała czy 1:4 z Widzewem Łódź, dwoma najgorszymi zespołami T-Mobile Ekstraklasy. Nie chcą remisu W rundzie jesiennej spotkanie Lechii z Zawiszą zakończyło się remisem 1:1. Dziś taki wynik nikogo nie zadowoli. Siódmy w tabeli Zawisza ma zaledwie 3 punkty przewagi nad dziewiątą Cracovią, zaś lechistom, którzy także marzą o awansie do grupy mistrzowskiej, brakuje trzech "oczek" do ósmej w tabeli Jagiellonii.
Autor: ekstraklasa.tv