Prawdziwy popis strzeleckiej niemocy oglądali kibice w sobotnim spotkaniu Śląska Wrocław z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pudła w niektórych sytuacjach irytowały nawet trenera gospodarzy, Tadeusza Pawłowskiego. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba, żebym ja wszedł na boisko. Trudno mi to wytłumaczyć, jeżeli nie jest się atakowanym i z dwóch metrów strzela się w ręce bramkarza - dziwił się popularny "Tedi", nawiązując do zmarnowanej okazji Sylwestra Patejuka.
Autor: ekstraklasa.tv