Po jednej stronie euforia, po drugiej - gorycz porażki. Hiszpanie twierdzą, że udowodnili swoją wyższość w piłce nożnej. Niemcy, że popełnili o dwa błędy za dużo.
- Znaleźliśmy swoje miejsce w Europie - oznajmił po wygranym przez Hiszpanię meczu finałowym mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii z Niemcami strzelec jedynej bramki Fernando Torres.
Napastnik drużyny hiszpańskiej nie krył swojego szczęścia: - To radość, której nie można opisać słowami. Spełniło się moje największe marzenie - cieszył się piłkarz.
Przez cały turniej pokazaliśmy bardzo dobrą grę w piłkę nożną i zasłużyliśmy na ten tytuł. Gdy dotknąłem pucharu, miałem łzy w oczach. Byliśmy lepszą drużyną i w końcu znaleźliśmy swoje miejsce w Europie Fernando Torres, strzelec jedynej bramki
Hiszpanie: Graliśmy piękną piłkę
- To najlepsze uczucie jakie może mieć piłkarz. Spełniły się wszystkie nasze marzenia. Co ważniejsze, przez cały turniej graliśmy piękną piłkę. Jesteśmy przy tym bardzo młodzi więc za dwa lata powalczymy o tytuł mistrzów świata w RPA - mówił po meczu Fabregas.
Równie szczęśliwy był Iker Casillas, hiszpański bramkarz. - Na końcu pokazaliśmy jak należy grać w piłkę nożną. Gdy sędzia po raz ostatni gwizdnął, nie mogłem uwierzyć w to, że jesteśmy mistrzami Europy. Jednak odczuwam też bardzo duże zmęczenie.
Cesc Fabregas, pomocnik Hiszpanii, nie mógł uwierzyć w sukces drużyny. - Myślę, że jeszcze nie zdajemy sobie sprawy z tego, co osiągnęliśmy. Po czterdziestu czterech latach udało nam się znowu wygrać wielki turniej - mówił zachwycony.
Natomiast David Villa, król strzelców turnieju, powiedział, że Hiszpania wreszcie udowodniła swoją wyższość w piłce nożnej. - Nareszcie, nareszcie, nareszcie jesteśmy też najlepsi w piłce nożnej. Swoją wyższość udowodniliśmy już w koszykówce i tenisie, teraz i nam się udało. Zasłużyliśmy na wygraną, bo byliśmy po prostu lepsi, nie tylko w niedzielnym finale, ale podczas całego turnieju.
Daniel Guiza (napastnik Hiszpanii) - Strzeliłem w całych mistrzostwach dwie bramki i udowodniłem, że nie przez przypadek byłem królem strzelców w Hiszpanii.
Niemcy: Nie mamy czego świętować
Zupełnie inne nastroje panowały w ekipie niemieckiej. - To smutne, gdy dochodzi się już tak daleko i przegrywa tak naprawdę najważniejszy mecz w turnieju. Nie może być jednak tak, że jedno spotkanie przekreśla ogólną postawę w trakcie całego turnieju - żalił się kapitan niemieckiej reprezentacji Michael Ballack.
- W konfrontacji z Hiszpanią zrobiliśmy jeden, czy dwa błędy za dużo. Na końcu zabrakło nam też siły, mamy za sobą kilka bardzo trudnych pojedynków - powiedział piłkarz.
Niestety stoimy po tej stronie, która raczej nie ma czego świętować. Jens Lehmann, niemiecki bramkarz
Joachim Loew, trener Niemców, docenia rywali i wydaje się być pogodzony z wynikiem. - Myślę, że na pochwałę zasłużyli przede wszystkim Hiszpanie. Oczywiście, że jesteśmy zawiedzeni, przecież przegraliśmy, ale uważam, że przez ostatnie sześć tygodni moi zawodnicy pokazali, że umieją grać w piłkę. Udało nam się dotrzeć do finału, a to jest coś wielkiego - powiedział po spotkaniu.
- Nasi rywale znacznie lepiej się od nas zaprezentowali i częściej zagrażali naszej bramce. Może bramka nie padła z klarownej sytuacji, ale to w tej chwili nie jest istotne - dodał Loew.
Po meczu rozgoryczenia nie krył Jens Lehmann, niemiecki bramkarz. - Mieliśmy na celu wygranie całego turnieju i mało zabrakło. Hiszpanie byli do pokonania, dlatego to tak bardzo boli. Dla mnie były to ostatnie mistrzostwa Europy w karierze piłkarskiej, nie wiem jeszcze, czy wytrzymam do mundialu w 2010 roku.
Niemiecki obrońca, Philipp Lahm, uważa, że w grze jego drużyny zabrakło elementów ofensywnych. - Nie możemy jednak zapomnieć, że przed nami eliminacje mistrzostw świata i o Euro 2008 musimy jak najszybciej zapomnieć stwierdził Lahm.
Źródło: PAP, tvn24.pl