Cztery mecze i cztery zwycięstwa. Takiego początku mundialu Urugwaj nie miał od 1930 roku. Co ciekawe, wtedy to osiągnięcie dało drużynie z Ameryki Południowej tytuł mistrzowski. Czy w Rosji powtórzy to osiągnięcie?
Fazę grupową Urusi przeszli jak burza, nie tracąc nawet bramki. Najpierw pokonali 1:0 Egipt, potem w takim samym stosunku Arabię Saudyjską, a zwycięstwo w grupie A przypieczętowali zwycięstwem 3:0 z gospodarzami mundialu Rosjanami. - To jedna z naszych zalet jako zespołu - jesteśmy silni w defensywie - stwierdził po tym ostatnim spotkaniu obrońca Diego Godin.
Pierwszy raz od ponad pół roku
Dopiero w 1/8 finału sposób na bramkarza Fernando Muslerę znalazł portugalski obrońca Pepe. Był to gol na 1:1 i pierwszy stracony przez Urugwaj w tym... roku. Jego bramkarze byli niepokonani przez 597 minut, od 14 listopada 2017 i towarzyskiej potyczki z Austrią (1:2).
Z wyniku remisowego mistrzowie Europy cieszyli się tylko siedem minut. Po dalekim wykopie piłkę przejął Rodrigo Bentancur, zagrał do Edinsona Cavaniego, a ten z pierwszej piłki trafił po raz drugi tego wieczoru i jak się okazało dał ćwierćfinał swojej drużynie.
- Trudny mecz, z dużą dozą poświęcenia ze strony piłkarzy obu zespołów. Portugalia częściej była przy piłce i bliżej naszej bramki, a to my mieliśmy tak grać. Mam jednak mądrą drużynę, która potrafiła odpowiednio zareagować, gdy obraz gry różnił się od naszych założeń - powiedział po meczu najstarszy trener na mundialu 71-letni Oscar Tabarez.
Powtórka z 1930 roku?
Pojawiły się głosy, że jego drużynę stać w Rosji nawet na mistrzostwo świata. Zespół z Ameryki Południowej, mający w kadrze tylko dwóch zawodników ze swojej ligi (obrońca Guillermo Varela i pomocnik Cristian Rodriguez z Penarolu Montevideo) ma już cztery zwycięstwa z rzędu na mundialu. Ostatni raz takie osiągnięcie dało im Puchar Świata. Było to na pierwszych mistrzostwach rozgrywanych właśnie w Urugwaju 88 lat temu (z Peru 1:0, Rumunią 4:0, Jugosławią 6:1 i Argentyną 4:2). Drugi tytuł drużyna ta wywalczyła w 1950 roku.
Teraz, aby wygrać wznieść puchar, musiałaby wygrać jeszcze trzy mecze. W ćwierćfinale czeka na nich Francja.
- Mamy świadomość, jak trudne zadanie czeka nas w ćwierćfinale. Francja ma dwóch wyjątkowych napastników - Griezmanna i Mbappe. Są szybcy, świetnie wyszkoleni. Szczególnie za Mbappe nie mogli dziś nadążyć argentyńscy obrońcy. Mamy kilka dni, by się zastanowić, jaką obrać taktykę. Zawsze chcemy dominować, kontrolować grę, ale jak widać było dziś nawet w innych okolicznościach potrafimy sobie radzić. Przyjechaliśmy do Rosji z myślą, by zagrać maksymalną liczbę meczów, czyli siedem. Zobaczymy, czy nam się to uda... - zakończył Tabarez.
Napar pomaga?
Przepis na sukces? Być może popularny w Ameryce Południowej napój yerba mate. Do Rosji Urugwajczycy przywieźli 150 kg liści. Na transport takiej ilości potrzebowali specjalnego pozwolenia.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl