Nad Rafałem Murawskim, pomocnikiem Lecha Poznań, zbierają się czarne chmury. Doświadczony piłkarz najpierw został odesłany do rezerw "Kolejorza" za kłótnię z drugim trenerem, a ostatnio w mediach pojawiły się informacje, że "Muraś" odreagowuje stresy w nocnych klubach. - Dla mnie to jest zaskoczenie. Miał raczej charakter zawodowca - powiedział w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv Piotr Mowlik, były bramkarz Lecha Poznań.
Jeszcze niedawno działacze Lecha widzieli w Murawskim zawodnika, który będzie jednym z motorów napędowych "Kolejorza" w rundzie wiosennej. Sytuacja 48-krotnego reprezentanta Polski zmieniła się diametralnie po imieninach Mariusza Rumaka, szkoleniowca Lecha.
Po imprezie Murawski i Bartosz Ślusarski mieli ostro pokłócić się z drugim trenerem "Kolejorza", Jerzym Cyrakiem. Obaj zostali za to odesłani do trzecioligowych rezerw, nałożone zostały na nich również kary finansowe. Po ostatnich doniesieniach mediów, mówiących o tym, że piłkarz odreagowuje stresy w nocnych klubach, sytuacja Murawskiego jeszcze bardziej się skomplikowała. - Dla mnie to jest zaskoczenie, to co usłyszałem, że on się teraz po klubach wałęsa. Odkąd go znałem, to on nie miał raczej takiego charakteru. Miał raczej charakter, jak to się mówi, zawodowca. Nie wykorzystywał swojego talentu do innych celów. Nie wiem, czy to prawda, czy to pomówienia, bo u nas w tej chwili wszystkiego można się spodziewać - powiedział Piotr Mowlik portalowi ekstraklasa.tv. Wielka strata dla Lecha Zdaniem srebrnego medalisty olimpijskiego z Montrealu, ewentualne rozwiązanie kontraktu z Murawskim byłoby dla Lecha ogromną stratą. Dla piłkarza - niekoniecznie, ponieważ z otwartymi rękami przyjęłaby go większość klubów T-Mobile Ekstraklasy. - Brak Rafała odbije się na grze zespołu. Czy klub będzie chciał z nim rozmawiać, to już jest druga strona medalu. Wydaje mi się, że "przezimuje" w Poznaniu do czerwca. Murawski w każdym polskim klubie znalazłby sobie miejsce. Jest jednym z lepszych zawodników w naszej lidze. Może ktoś w klubie się uderzy w pierś i wróci do rozmów z zawodnikiem, bo gdyby odszedł byłaby to duża szkoda dla poznańskiego zespołu - kończy Mowlik.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv