Po raz pierwszy w historii męska reprezentacja Brazylii w piłce nożnej wywalczyła złoty medal olimpijski. W wielkim finale Canarinhos pokonali Niemców w serii rzutów karnych (5:4). Po 120 minutach był remis 1:1. Zwycięską jedenastkę wykonał Neymar.
Największy gwiazdor olimpijskiej reprezentacji pewnie trafił w prawy górny róg bramki rywala. Tuż po tym napastnik Barcelony popłakał się ze szczęścia, a wraz z nim wielu kibiców zgromadzonych na słynnym stadionie Maracana.
Pomylił się tylko Petersen
Wcześniej Neymar zdobył bramkę dającą gospodarzom prowadzenie 1:0 (w 27. minucie), trafiając z rzutu wolnego. Kwadrans po przerwie wyrównał Max Meyer.
W konkursie jedenastek pomylił się tylko rezerwowy Nils Petersen - w piątej kolejce. - Nasi piłkarze wykazali ekstremalne poświęcenie, profesjonalizm i umiejętności techniczne. Wyjadę stąd z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku - cieszył się trener zwycięzców Rogerio Micale.
Nosić na rękach
Dotychczas Canarinhos, którzy są pięciokrotnymi mistrzami świata, nie triumfowali w turnieju olimpijskim. Trzykrotnie zdobyli srebrny medal, w tym w Londynie przed czterema laty, gdy ulegli w finale Meksykowi. Ich sukces jest tym większy, że dopiero po raz czwarty w historii zdarzyło się, aby gospodarz igrzysk zdobył złoto w piłkarskiej rywalizacji mężczyzn. Niemcy pozostali jedynymi mistrzami świata, którzy jeszcze nie odnieśli triumfu w tym turnieju. Brazylijczycy rozpoczęli zmagania w ojczyźnie od bezbramkowych remisów z RPA i Irakiem. Rodakom bardzo się te wyniki nie spodobały. - Krytykom, którzy w nas nie wierzyli, odpowiedzieliśmy na boisku. Teraz będziecie mnie musieli nosić na rękach - powiedział po ostatnim gwizdku finału Neymar, powtarzając słowa selekcjonera Carlosa Alberta Parreiry, który wywalczył mistrzostwo świata w 1994 roku, choć niewielu w ojczyźnie w niego wierzyło. - To jeden z najszczęśliwszych momentów w moim życiu. Dziękuję, rodzinie, przyjaciołom, kolegom z zespołu - dodał kapitan reprezentacji.
Dla bramkarza
Wagi zwycięstwa Brazylii nadaje także niedawne, przykre wspomnienie półfinału MŚ w tym kraju w 2014 roku. Niemcy rozbili wtedy gospodarzy 7:1.
Kibice uznali, że rewanż na rywalu został wzięty. Canarinhos zadedykowali sukces doświadczonemu, 38-letniemu bramkarzowi Fernando Prassowi, który miał występować w turnieju razem z nimi, ale tuż przed jego rozpoczęciem nabawił się kontuzji. Piłkarze odbierali medale ubrani w koszulki z jego nazwiskiem.
Finał: Brazylia - Niemcy 1:1 (1:0), karne 5-4. Neymar (27) - Meyer (59).
Autor: PMB, rk / Źródło: PAP