O Winstonie Churchillu napisano i opowiedziano w filmach - fabularnych i dokumentalnych - wiele. I choć w ostatnich latach nawet w Wielkiej Brytanii jego postać jest odbrązawiana, to czy można powiedzieć o tym brytyjskim premierze jeszcze coś nowego, choćby z polskiej perspektywy? - Można - odpowiada Nina Smolar, autorka wydanej właśnie książki "Churchill - przegrany zwycięzca". Rozmawia Jacek Stawiski.
Winston Churchill kojarzy się Polakom z jałtańską zdradą, dlatego patrzymy na niego niechętnie. Brytyjczycy cały czas widzą w nim najważniejszego przywódcę narodowego w XX wieku, który poprowadził Wielką Brytanię i całe Imperium Brytyjskie do zwycięstwa nad III Rzeszą. Ale od kilku lat także na Wyspach słychać opinie, że Churchill nie zasługuje na uwielbienie i pomniki, ponieważ był rasistą i zwolennikiem kolonializmu.
Zwycięstwo nad Niemcami nazistowskimi było jego wielkim triumfem, ale ledwie dwa miesiące później wyborcy odrzucili go w demokratycznych wyborach. Osiem lat po II wojnie światowej za swój osobisty, panoramiczny opis tej wojny Winston Churchill dostąpił jeszcze jednego wielkiego zaszczytu - wyróżniony został literacką Nagrodą Nobla.
Jacek Stawiski: Po co w 2022 roku pisać o czymś, co ma kontekst wyłącznie historyczny? Co możemy jeszcze zaczerpnąć z wiedzy o takiej postaci jak Churchill, niewątpliwie monumentalnej, która zaważyła też bardzo znacząco na losach Polski?
Nina Smolar: To, że teraz, to jest przypadek.
Oczywiście można powiedzieć: a co nas to dzisiaj obchodzi? Ale z drugiej strony, jeśli czytamy przeróżne książki, w tym także historyczne, pytamy o Powstanie Warszawskie, o Katyń, o przebieg II wojny światowej, o Holokaust, to dlaczego nie opowiedzieć inaczej o Churchillu? Wydaje mi się, że ta książka właśnie trochę inaczej o nim opowiada i przedstawia go trochę inaczej, niż jest w powszechnym mniemaniu. Wydaje mi się, że obraz Churchilla w oczach Polaków - i to nieistotne czy z Polski, czy emigracji - jest kompletnie zafałszowany.
Co to znaczy, że przedstawia go inaczej?
W powszechnym mniemaniu funkcjonuje triada: Churchill - Jałta - zdrada. Churchill to jest ten symbol zła - ten, co zdradził, zostawił, sprzedał. Gdy zaczęłam czytać biografie w Anglii, różnych autorów, ten obraz zaczął mi się chwiać, a potem - gdy zaczęłam wnikać bardziej, to okazało się, że to nie jest prawda. A raczej nie jest to zupełna prawda. I ta triada "Churchill - Jałta - zdrada", przynajmniej w mojej opinii, nie powinna funkcjonować.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam